Hej!
Znowu nie miałam czasu, żeby do Was napisać. Muszę się naprawdę ogarnąć! Z dietą nie jest tragicznie, ale nie jest też idealnie: znowu pozwalam sobie na drobne grzeszki. Włączyło mi się myślenie, że kawałek czekolady przecież mi nie zaszkodzi. No pewnie, że nie zaszkodzi, ale u mnie nie ma czegoś takiego jak kawałek czekolady!!! Tylko od razu jest KAWAŁ!!!
Na szczęście nadrabiam ruchem, chociaż i tak mam wrażenie, że jakoś mało się ruszam i większość czasu spędzam przed komputerem. Ale jak potem sobie podsumuję, to wychodzi, że było spoko. Chociaż tyle dobrego.
Nastrój kiepski, ale wiem dlaczego (@) i to początek. Więc mam nadzieję, że za kilka dni będę mieć nowe siły i chęci.
I chyba bardzo, bardzo potrzebuję waszej motywacji i wsparcia, albo kopa w dupę - cokolwiek, byle tylko nie wrócić do tego co było kiedyś, kiedyś, przed v.
To dzisiaj tyle, przepraszam, że tak smęcę. Mam nadzieję, że niedługo jakiś pozytywny wpis będzie.
Trzymajcie się!!!! :**
rudzielec1983
25 kwietnia 2012, 09:17Ja też niestety mam trochę na sumieniu :( Ale nie poddajemy się i walczymy dalej. Byle do przodu!!!
OlciaM.
25 kwietnia 2012, 09:04czekolada to zuo, nigdy nie kończy się na jednym kawałku, jak sama zauważyłaś! nie odpuszczaj ruchu, bo to zuo! ruch jest dobry na nastrój, kości, zęby i wszystko inne! :*
JulkaT
24 kwietnia 2012, 22:54Każdy może czasami troszkę posmęcić... jeśli ma gorszy dzień... mam nadzieję, że szybko wróci Twój pozytywny nastrój... Kopniak w tyłek;-) Powodzenia...
agusia903
24 kwietnia 2012, 21:44Ja dopiero od trzech dni 'stanęłam na nogi' - zacznij od jutra, koniec z podjadaniem! Pomyśl, tyle ile tygodni będzie zdrowo i ładnie jadła - tyle Ci kilogramów ubędzie - 5 tygodni to 5kg! Warto!!!
penelopa89
24 kwietnia 2012, 20:53ja to nawet się nie pochwalę jak zgrzeszyłam jedzeniem.. i to na godzinę przed treningiem xD było co było.. każdy ma chwile słabości.. a teraz raz dwa, biegać skakać , śmiać się i latać ^^
Iwantthissobadly
24 kwietnia 2012, 20:21ojjj Skarbie zatem motywujemy się razem!!!bo ja też ostatnio niby jakoś leci a jednak grzeszki są!bierzemy się w garść Dziubku!:*
oyenka
24 kwietnia 2012, 18:25oh też dzisiaj sobie pozwoliłam na drożdżówkę ekstra... ehhh, trzymaj się!
gosiaaa90
24 kwietnia 2012, 18:13bedzie dobrze trzymaj sie kochaniutkaaa:)))