Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
początki muszą być trudne...


Hej Dziewczyny!

Dzisiaj od rana nastrój kiepski: jednocześnie w nocy przyszły @ i jakieś przeziębienie :/ wczoraj zaplanowałam wypad na rower, ale niestety muszę to przełożyć, jak poczuję się trochę lepiej. Plany na wieczór też musiałam przełożyć. Teraz siedzę w ciepłych skarpetach po kolana, owinięta chustką i z kubkiem gorącej herbaty.



Wczoraj trochę sobie poćwiczyłam, a dokładniej potańczyłam. Nie miałam ochoty na dywanowe ćwiczenia, więc włączyłam shakirę i inne skoczności i powywijałam bioderkami :) polecam!



Dzisiaj mimo wszystko też załapałam trochę ruchu, bo musiałam iść do pracy. A ponieważ pracuję z dzieciakami, więc wyszliśmy na dwór i wspólnie bawiliśmy się na placach, graliśmy w piłkę itp. też polecam :D (mam tylko nadzieję, że jutro będę mogła wstać z łóżka :/ dobrze, że jest gripex)



Dietka też w miarę ok. Trochę więcej zjadłam na kolację wczoraj, ale i tak się trzymam i nie wpada nic niedozwolonego. Chociaż muszę się przyznać, że od kilku dni za mną chodzi coś czekoladowego. Ale nie dam się, najwyżej wypiję sobie kakao :)



To tyle na dzisiaj Kochane! Idę jeszcze pouczyć się hiszpańskiego, a potem jakaś książka i chyba spać, bo na nic więcej nie mam ochoty.

Ciao! :*
  • Bobolina

    Bobolina

    23 września 2012, 01:18

    oj, taka pora teraz ze wszyscy jak nie choruja to siedza w domu z herbatka w reku i cieplym swetrze.. nie lubie :P ale lubie to ze sie nie dajesz, nie podjadasz i walczysz:) fajnie ze znowu piszesz :*

  • Iwantthissobadly

    Iwantthissobadly

    22 września 2012, 17:50

    Kochana ja dziś tez grzeję się w domku w ciepluchnych skarpetkach i bluzie;))i z kubkiem ciepłych herbat czy kawek;))aktualnie de facto kawki:D Kochana mam nadzieję,że okres minie bezboleśnie dalej i będziesz mogła spokojnie wypocząć dzisiaj;))buziaki!:*