Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Zyje :)


tylko byl u nas moj brat z dziewczyna na tydzien i wiadomo, ani diety ani tym bardziej cwiczen i wpisow... choc czas byl dosyc aktywny :) 


Wpadalo sporo ciast i ciasteczek, grill.... a waga dzisia 80,60, czyli minimalnie mniejsza niz paskowa! Uf! 

Dzisiaj juz grzeczniej, rano kroma z wedlinka i kawa, pozniej po skalpelu dwie kromeczki z twarogiem i ogorkiem i rzodkiewka, kawa. W miedzyczasie staram sie popijac wode.. zainstalowalam sobie app ktory mi przypomina co godzine o piciu :D