Przez pare dni mialam problem z computerem,probowalam zrobic cos sama i jeszcze wiekszego djabla narobilam.Moja sasiadka byla chora ,wiec przyszla dopiero dzisiaj ,ledwo dychajac.Siedziala pare godzin,nie wiem, co Ja tam narobilam,musiala zamykac programy i otwierac na nowo otwierac,przy czym computer robil sie coraz wolniejszy,potrzebowal wiecej czasu na myslenie,teraz jest niby dobrze ,ale nie tak jak bylo,ten computer wyprowadzil moja sasiadke z rownowagi,jeszcze troche i by zaczela krzyczec a Ja razem z nia,mnie jeszcze rozbolal brzuch.Nic z tego nie rozumiem,teraz moge rozmawiac,ale nie moge miec wlaczonej kamerki,bo mi wszystko znika, jest czarny computer..Bede musiala troche odpuscic moje treningi,funduja mi dodatkowe bole,jutro ide do lekarza.Mam obydwa kolana do wymiany,ale po tych nie udanych operacjach bioder,nie decyduje sie,jeszcze sie jakos czlapie,a kto wie jak to bedzie pozniej.Jutro ide na urodziny,wracajac od lekarza musze pamietac kupic papier do prezentu.W sobote jade do syna i mamy tydzien z glowy.Zycze milego weekendu.