...obudzil mnie telefon,dzwonil moj syn,zepsuly sie drzwi od piekarnika...co ma robic...? nie bardzo nam ta rozmowa sie kleila,w pewnym momencie pyta sie mnie czy Ja spie,a Ja na to tak,przeciez jest 12 w poludnie? Usnelam byla 6.45 rano,spojrzalam na zegarek ,wszystko przez ten sztorm,co to sie u mnie w nocy dzialo...jest jeszcze,juz sama nie wiem czy wiele mniej ,czy tak samo...glowa mi peka,od niesamowitego szumu wiatru jaki slysze w domu.Obled.
Arizona1959
7 grudnia 2013, 11:27...mozna powiedziec ,ze wszystko dzis wraca do normy...
mariolka1960
6 grudnia 2013, 14:32Wspolczuje,u nas tez wialo i to mocno jak na gorski teren,ale na polnocy to byla masakra
mefisto56
6 grudnia 2013, 14:11Arizonko!!!! U mnie pogoda podobna, ale ma się uspakajać !!! Pozdrawiam Krystyna