Dzisiejszego dnia właśnie tak się czuję. Nie rozumiem co ja robię źle. Ograniczyłam posiłki, zwiększyłam aktywność fizyczną i kiedy dzisiaj stawałam przed wagą byłam pewna że schudłam co najmniej 0,5 kg bo chwilowo takie miałam właśnie spadki wagi. Wchodzę na wagę i co widzę 1 kg ale nie na minusie a na plusie.
Może będziecie tak miłe i ocenicie moje menu i ćwiczenia.
Codziennie bez wyjątku robię 100 przysiadów z obciążeniem (chociaż pupa się ujędrniła), 240 brzuszków (różnego rodzaju, to jest suma wszystkich), zazwyczaj jeżdżę na rowerku stacjonarnym średnio 5km dziennie. zaczęłam też ćwiczenia z Ewką, do tej pory tylko skalpel 2, ponieważ w wirze przygotowań przedświątecznych ciężko mi wygospodarować więcej czasu .
Moje przykładowe menu:
6:00 Kawa z mlekiem
8:00 śniadanie, ostatnio 2 kromeczki grahama z wędliną i pomidorem czy innym warzywkiem, wczoraj był śledzik po kaszubsku. Czasem granola z jogurtem naturalnym i bananem (granoli 3 płaskie łyżki i 4 jogurtu greckiego)
11:00 owoc (ostatnio zazwyczaj jest to banan),
13:00 zupa tak około 200ml (to co gotuję dla wszystkich), surówka, ryba lub mięsko (niewielkie iloci ponieważ nie przepadam), czasem ryż 0,5 szkl albo kasza w tej samej ilości (troszkę rzadziej) albo 50 g ziemniaków.
18:00 19:00 zależy kiedy znajdę czas: Jogurt owocowy, lub serek wiejski albo kanapka zależy czy mam już głód paniczny czy nie i owoc, Lubię na wieczór grapefruity i kiwi.
talerz
4 kwietnia 2015, 07:55Każdemu to piszę,sama nie dasz rady,możesz jeść za mało,lub mało,a za dużo kalorii,Ty płaczesz,że głodna jesteś,tak mało już jesz i jeszcze tyjesz.Pocierpisz tak chwilę i zaczniesz "normalnie" jeść od nowa.Przerabiałam to tysiąc razy.Dopiero jak kupiłam dietę,wiem pierwszy raz co znaczy prawdziwe odchudzanie,dobrane do Twojej wagi,wzrostu,wieku,za marne 50 zł miesięcznie,który dietetyk by Ci to rozpisywał co tydzień?Mam też grupę wsparcia,podobne w różnych aspektach do Ciebie dziewczyny,z którymi się czatuje :) nie jesteś głodna,nie męczysz się co zjeść,robisz posiłki wydrukowane na kartce i jak się stosujesz,efekt błyskawiczny :) a im więcej ważysz tym szybciej :) Nie męcz się sama bo nic z tego nie będzie,dieta jest tania,mi nie przekracza 100 zł tygodniowo na 4 posiłki dziennie na tydzień,masz też listę zakupów na tydzień i nie myślisz co kupić,zjeść.Jak zrobisz sama posiłek wychodzi mało i nadal być coś zjadła,błędne koło powodzenia :)
thisisHiroshi
4 kwietnia 2015, 08:51Ja też początkowo próbowałam głodówek, diet 500 kcal, 1000 itd. Po kilku dniach rezygnowałam i rzucałam się na żarcie. Jednak myślę że poradziłam sobie bez dietetyka, a waga ładnie spada. Od 3 dni z mojej kuchni słychać piękne zapachy, ciasta pomagałam robić i nie miałam nawet na nie ochoty. W diecie chodzi o zdrowe odżywianie, a katowanie swojego organizmu nie można nazwać zdrowym odżywianiem. Waga na takich dietach staje i koniec, organizm się ratuje.