Właśnie w tym momencie rozkoszuję się kawusią, ale nie myślcie sobie, ze dzisiaj jeszcze nic dla siebie nie zrobiłam. Z samego rana pojeździłam sobie na rowerze, przejechałam co prawda lichutkie 6 km ale za to na biegu pierwszym więc namachałam się tymi pedałami niesamowicie. Tak już będzie codziennie aż do 1 września. W ten sposób funkcjonuję w wakacje i dlatego zawsze ich wyczekuję. Mam więcej czasu dla siebie i na swoje przyjemności, właśnie rower jest taką moją przyjemnością. Wieczorem jeszcze sobie poćwiczę tak żeby na imprezę sierpniową wyglądać w miarę przyzwoicie.
angelisia69
26 czerwca 2015, 13:46no to zrobilas o wiele wiecej niz nie jedna osoba,ktorej nie chce sie rano wstac :P Gratuluje,z takim podejsciem napewno osiagniesz sukces