Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
6/35


Dziś kolejny dzień z sankami...oj było ciężko od wczoraj pada śnieg i są zaspy po kolana. Nawet na drodze z 7 cm śniegu nie schodzi i dobrze, że czasem samochód przejedzie i utoruje drogę. Ciągnęłam tę nogę jedną za drugą a śnieg zacinał w twarz śniegiem a pod górę to już w ogóle był dramat ale obiecałam sobie, że każdego dnia będę minimum godzinę spacerować czy to z sankami czy z kijkami bądź na orbitreku w razie kompletnego kryzysu pogodowego więc nie było przeproś. Zresztą dzieciaki też ciągną żeby pojeździć i przyznam szczerze, że też jestem za tym, żeby korzystać dopóki są zdrowi i dopóki w ogóle jest śnieg.

Dziś było bardzo zdrowo jeśli chodzi o posiłki:

  • Kanapeczki z ogórkiem i kurczakiem;
  • Zupa z wczoraj bo przecież szkoda wyrzucać
  • jabłko
  • kolacja jeszcze przede mną ale zapewne zjem kanapki z serem żółtym i pomidorem.

Na chwilę obecną raczę się zimową herbatą i odmrażam kończyny po tym spacerku.

  • arrosa1

    arrosa1

    2 grudnia 2023, 21:34

    Też o tym pomyślałam 🤔