Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Szczęście to stan świadomości.


To niebywałe jak taka mała rzecz czy może bardziej informacja może zrobić człowiekowi dzień i kiedy się czuje taką niesamowitą pełnię szczęścia. Ten tydzień jest bardzo dobry pod kątem pracy. Z dnia na dzień dostaję informację i powiedzmy granty na które pracowałam całe życie. Czuję, ze jestem level wyżej niż jeszcze dwa lata temu, a dziś osiągnęłam po prostu pełnię szczęścia informacją od kontrahenta. Czuję, że mogę wszystko, że wszystko zmierza ku  dobremu i prestiż jaki osiągnęłam na swoim polu zawodowym jest niesamowity i bardzo wyczekiwany przeze mnie.

Z informacji dietetycznych waga nadal spada, słodkości odstawione do zera i najpiękniejsze jest to że nawet na nie przysłowiowo nie spojrzę mimo że leżą i kuszą oko (upodobania domowników i drugiej połówki trzeba uszanować - oni nie potrzebują diety i z ilością zjadanych słodkości nie mają problemu). Dieta ściśle trzymana jak na razie ale fanfary można świętować po dłuższym okresie ale mnie o tak te kilka dni cieszy i niech sobie inni myślą co chcę. Ruch w tym tygodniu też jest. Codzienne spacery nastrajają mnie pozytywnie. 

Generalnie ten miesiąc był dobry pod kątem spacerów, na tyle że już w połowie wyzwania a może troszkę dalej osiągnęłam zakładaną liczbę przetupanych kilometrów, więc przestałam je dopisywać gdyż cel został osiągnięty. Drugie z wyzwań dotyczące kroków też zakończyłam w ostatnim tygodniu i już nie było sensu dopisywać dalszych kroków gdyż cel również został osiągnięty. Skupiam się na swoich celach a nie rywalizacji.

Głośno mogę powiedzieć, że po pierwszych dniach stycznia wahań wagi a nawet jej wzrostu ogarnęłam na tyle temat, że spadło w sumie 3,5 kg w ostatecznym rozrachunku. Może to nie jakaś spektakularna liczba i mogło być lepiej ale ja i tak jestem z siebie dumna.

Prace porządkowe wokół domu dobiegły końca i nawet zaczęłam obcinanie drzewek owocowych...a jest ich trochę.

Niestety wyczekiwany przeze mnie kurs został o miesiąc przesunięty, ale trudno nie zawsze wszystko może układać się po naszej myśli.

Przyszły miesiąc oprócz spacerów upłynie pod kątem treningów...na początek 10 w skali miesiąca. Pociągnę temat spadku wagi i postaram się przedreptać na spacerach porównywalną do stycznia liczbę kroków.

  • Mirin

    Mirin

    31 stycznia 2024, 13:30

    Super, ze u Ciebie dobre wieści. Pozdrawiam serdecznie!

    • arrosa1

      arrosa1

      31 stycznia 2024, 15:04

      Dziękuję, również pozdrawiam.

  • pestka.jablkowa

    pestka.jablkowa

    31 stycznia 2024, 08:52

    Wspaniałe wiadomości, co jedna to lepsza! Cudowne jest to uczucie satysfakcji, kiedy po długim czasie pracy i inwestycji widzimy efekty. No i pozytywne opinie od szefa czy klienta zawsze są miłe :) Spadek wagi moim zdaniem spektakularny a nawet pojedyncze sukcesy w zdrowszym odejściu do jedzenia warto świętować. Gratulacje :))

    • arrosa1

      arrosa1

      31 stycznia 2024, 11:57

      Dziękuję za miłe słowa. Faktycznie sukces czy to zawodowy czy rodzinny a nawet żywieniowy jest przyjemny szczególnie jeśli jest z kim świętować.