Odchudzać zaczęłam się 11.01.16. Mam dość ciągłego tycia choć nie z mojej winy (biorę leki przez które tyję). Waga początkowa 140,9 kg czyli ogromna :( Może małymi kroczkami uda mi się schudnąć. Najgorzej jest z jedzeniem. Z racji, że wstaje o godz 15 to zaczynam od obiadu. Tak już mam że w nocy siedzę, w dzień śpię. Nie wiem czy to dobry pomysł by na śniadanie jeść obiad, ale zobaczymy jak to pójdzie :) Chyba jem za mało, wczoraj rosół i dwie kanapki, dziś jak na razie pomidorowa. Boję się, że nie schudnę jak będę więcej jadła lub nawet przytyję bo na tych lekach tak było do tej pory. Nie mam motywacji by ćwiczyć. Uparłam się, że jak będę mało jadła to schudnę bez ćwiczeń ehhh... Mam nadzieję, że kiedyś uda mi się zmienić sposób odchudzania bo na razie nie brzmi za mądrze :D Pozdrawiam.