Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Rowery?


Pogoda u nas przepiękna!:) Wróciłam ze szkoły, miałam za sobą kanapkę z rukolą, serem morskim i pomidorem, jajko niestety się ugotowało, ale czas mnie naglił, więc na wieczór zrobimy z nimi sałatkę z kurczakiem wędzonym i ryżem. Na drugie śniadanie ok 11:00 jabłko i banan, bo posłuchałam rady swojej nauczycielki w-f która jako dietetyczka powiedziała: "Na drugie śniadanie możesz zjeść owoce, ale na przykład, nie jabłko albo banan, tylko jabłko i banan". :) W domu byłam około 14,  zjadłam miseczkę rosołku i siostra przywiozła krówkę... Dlaczego kiedy ktoś postanawia przejść na dietę dookoła nagle znajduje się tyle pyszności? Spróbowałam kawałeczek, ale tylko tyci tyci.. Najgorsze są w końcu początki.. Tata na drugie danie zrobił duszoną marchewkę z ziemniakami i cebulką + akurat na mnie czeka mała nóżka z kurczaka gotowana w rosole. Na razie wypiłam 0,7l wody, ale do wieczora raczej resztę dam radę w siebie wlać. Przyjęłam, że na razie powinnam wypijać około 2,5l dziennie, jak dla mnie to naprawdę mega dużo, ale w lodówce z filtrowaną wodą nie ma ogarniczeń, czasami leci tylko za zimna... (y) A co z tytułem? Miały być rowery, bo odebrałam malucha ze szkoły i chciał jechać na wycieczkę tak jak jeździliśmy latem, bo dla mojego 8 letniego braciszka słonko zaświeciło, to lato JUŻ JEST! I taki był plan kiedy tutaj siadałam, zaczynałam pisać, on odrabiał jeszcze lekcje itd, ale przypomniało nam się, że mój rower został u kuzyna na wiosce, bo raz wybraliśmy się trochę za późno i musieli nas odbierać autem. Sama jeszcze bym wróciła, ale jego bałam się trochę ciągać po nocy, zwłaszcza lasem. Także misje z rowerem zostawimy na inny ciepły dzień. Najlepiej na weekend. Dziś i tak bez aktywności fizycznej się nie obejdzie, obiecuje. Zwłaszcza po mega motywujących słowach, które dziś uslyszałam od członka mojej rodziny, którego nie widziałam kupe czasu: "O Edzia! Ale się spasłaś!" - powiedział Paweł z uśmiechem na twarzy przytulając mnie przy okazji. I co ja na to? Uśmiechnęłam się i powiedziałam "Wiem, wiem, ale już niedługo, to tak na zimę.." :) W środku niestety aż się zagotowałam, ale nie ze złości na niego, nie dlatego bo zrobiło mi sie przykro, tylko ze złości na siebie, że spróbowałam tej kurde krówki! Odpokutuję i posprzątam w pokoju. Zawsze miałam wrażenie, że porządek dookoła mnie świadczy o porządku w moim życiu, może faktycznie coś w tym jest. Jak mam wszystko poukładane to każda rzecz idzie mi sprawniej. Oby było tak w przypadku moich postanowień, tym razem się nie dam! :) 

  • angelisia69

    angelisia69

    27 lutego 2017, 16:52

    opracowalas juz sobie jakis plan jedzeniowy?kaloryke itd?wiesz,wazne jest zeby wiedziec co masz jesc,przygotowac sobie jakis plan i wtedy nie bedzie "naglych" podjadaczy bo bedziesz syta od...do.. posilku ;-)

    • artyda1

      artyda1

      27 lutego 2017, 17:37

      Kompletnie się na tym nie znam, więc to dla mnie dosyć ciężka sprawa z układaniem takiej diety samodzielnie, ale ciągle szukam, zagłębiam się i postaram sobie ułozyć taką dietę, która też będzie odpowiadała na moją kieszeń i moim warunkom. Alw to naprawdę meeega ale to mega trudne, myslalam, ze łatwiej jest to wszystko ogarnąć :(

    • angelisia69

      angelisia69

      28 lutego 2017, 03:28

      http://healthypassion.pl/jak-ulozyc-sobie-diete-cz-1/

    • artyda1

      artyda1

      28 lutego 2017, 20:24

      Dziękuję Ci bardzo za pomoc, na pewno z tego skorzystam :)