Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Takie tam...


dzisiaj planuje mężowi i dzieciom zrobić rolady wieprzowe bo dawno nie było do tego rosołek z makaronem, a dla mnie kasza + mięsko z rosołu ( polędwiczka + wołowe chudziutkie bez kości ) + marchewka z jabłkiem. I do tego woda z cytryną. 

W sklepach szał lekki, wykupują makarony, ryż, kasze i sól, sama nie wiem czy szykować się na apokalipse czy nie będzie tak źle. Chciałabym żeby ten wirus szybko się skończył bo boje się o najbliższych. 

No nic zobaczymy, będzie dobrze na pewno :)

Odkąd zaczęłam diete to czuje się lekko na duszy, wiem że dobrze robie dbając o moje ciało które w ostatnich latach mocno zaniedbałam. Wiem że się opłaci dieta, wyrzeczenia. Robie to też dla rodziny by wyglądać ładnie ale przede wszystkim robię to dla zdrowia bo waga którą mam a której chce się pozbyć jest już groźna dla mnie a chce jeszcze pożyć bo mam dla kogo :)

Dzisiaj jestem pozytywnie nastawiona więc oby tak dalej :)