Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Waga leci ...


chociaż wiem że to tak naprawde jeszcze woda ucieka ze mnie a dopiero potem kilogramy to i tak się cieszę bo widać jakiekolwiek postępy. Droga jest wciąż daleka ale za niedługo będę miała swój pierwszy cel czyli 9 z przodu. Ostatni raz miałam 9 w ciąży na początku bo potem to waga szła w górę dość mocno. Ale jest ok. Od kwietnia będe jeździć na rowerku stacjonarnym bo po trzech cesarkach wolę troche poczekać z mocnym wysiłkiem. Jestem gruba i rana się dłużej goiła bo mam fałdy na brzuchu i  dlatego wolę nie szaleć z ćwiczeniami . W połowie stycznia rodziłam więc będzie w kwietniu ponad dwa miesiące od porodu i wtedy planuje zacząc mocniej ćwiczyć, rowerek stacjonarny, ćwiczenia na boczki. Jestem typowym jabłkiem brzuch, ramiona plecy mam masakra za to nogi ponoć fajne, a chce być fajna cała ;) skupiam się zatem głównie na brzuchu, boczkach i zobaczymy jakie będą efekty. Ja liczę na spektakularne :)

  • pulchna.mama73

    pulchna.mama73

    13 marca 2020, 08:41

    Po dwóch miesiącach ćwiczenia? Wow to szybko. Niesamowite zaparcie masz, brawo! A to woda czy kilogramy nieważne, ważne że spada waga. Powoli zawsze do przodu i w końcu cel będzie osiągnięty ;) Pozdrawiam serdecznie :)

  • aska_g

    aska_g

    12 marca 2020, 08:34

    trzymam kciuki :) super że masz takie pozytywne nastawienie !