wakacje już za nami, byłam z mężem i dzieciakami w Jarosławcu, fajna mieścina, bliziutko do morza mieliśmy z domku tylko wiadomo te ceny są masakrycznie duże. Ale jak uznałam nie będę odmawiać dzieciakom wszystkiego, zbierałam na te wakacje to i poszaleliśmy. Kasy poszło dużo ale nie żałuję, dzieci szczęśliwe, mąż zadowolony i jest ok 🙂
teraz po błogim lenistwie czas wracać na ziemię i zrobić rachunek sumienia. A niestety wychodzi mi że dietke zdawałam a ćwiczeń tyle co spacery z dziećmi. Tak być nie może! Dieta lekkostrawna idzie w ruch, zero cukrów i jazda na rowerku stacjonarnym w wolnych chwilach. Taki plan mam na najbliższy rok bo planuje na spokojnie schudnąć i wprowadzić na stałe zdrowe nawyki.
oby się udało 🙂
pozdrawiam!
matka.desperatka
20 lipca 2021, 09:35Powodzenia. Lepiej powoli niż szybko, a potem nie dać rady, bo za ciężko.
dzanulka
19 lipca 2021, 20:42Trzymam kciuki! Ja też świeżo po urlopie, tyle że w Darłówku :) Tylko ja mam inne odczucia w związku z cenami nadmorskimi- byłam przygotowana na większą drozyzne i mile się rozczarowałam :) Ale my jesteśmy nieczuli na plastikowy badziew straganowy czy rozrywka festynowa.. Tak że ceny glownie spożywczo- alkoholowe porównuje do cen u nas. Jest drożej, ale to uroki miejsc turystycznych i trzeba to zaakceptować.