Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
bez tytułu


Wiele razy zbierałam się aby dodać wpis...

Dieta idzie, chociaż ostatnio waga na parę dni się zatrzymała, dzisiaj co prawda lekko ruszyła w dół. Mam nadzieję, że w sobotę będzie pełne 71 kg na wadze. Trzeba czekać :).

Ostatnio ćwiczę tylko wtedy kiedy znajdę chwilkę dla siebie, jakoś nie mogę się z niczym ogarnąć ;/. Nie wiem, ale jakoś mi jest ogólnie smutno, przykro nie wiem jak to nazwać. Kiedyś byłam naprawdę optymistką, dzisiaj tak sobie myślę, że mój optymizm zamienił się w pesymizm i dostrzegam albo tylko chcę dostrzegać złe rzeczy. Nie wiem co się ze mną dzieje! Wszystko jest be jak nawet jest dobrze. Chociaż ciągle coś jest nie tak...Brakuje mi chwil aby wyjść gdzieś do ludzi, pośmiać się, powygłupiać...kurcze no co jest ze mną?! Zaszyłabym się najlepiej w jakimś kącie i dosłownie sobie popłakała...

Zastanawiam się czy to nie najwyższy czas, aby zwijać manele i wracać do Polski...nie wiem...Szkoda, że nie jest tak, jak kiedyś...

Mam chwilowy kryzys

  • mandarynkaa87

    mandarynkaa87

    10 kwietnia 2014, 16:45

    Kochana nawet nie wiesz jak ją cię rozumiem.:(Jak masz ochotę to pisz pogadamy.teraz w domu siedzimy bo Amela chora znowu. Jejciu jak Ty mało już wazysz ale zazdroszczę.a ją nie umiem zejść poniżej 73:(

  • agulina30

    agulina30

    10 kwietnia 2014, 16:40

    głowa do góry! wszystko na pewno się ułoży!