Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Chcę pozbyć się w końcu nadprogramowych kg po ciąży

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 15569
Komentarzy: 133
Założony: 28 sierpnia 2011
Ostatni wpis: 13 sierpnia 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
ascara

kobieta, 42 lat, Ascarowo

170 cm, 77.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

13 sierpnia 2015 , Komentarze (9)

Dużo pracy przede mną, no ale cóż sama sobie jestem winna, bo mogłam tyle nie "żreć".

Zabrałam się za siebie po ostatnim ważeniu i działam! Chcę i muszę!

Na wadze jest już troszkę lepiej, no nic dużo rozpisywać się będę, małymi kroczkami przełamuję się ponownie do ruchu.

Szkoda, że nie można tak samo szybko schudnąć jak się przytyło....

8 sierpnia 2015 , Komentarze (7)

O ludzie!

ja już mam na wadze 82,2 kg! To już jest straszne, wróciłam z urlopu i znowu więcej:(...

Aż z nerwów niedobrze mi się zrobiło...

Od czego zacząć?Masakra, waga z czasów ciąży.

24 kwietnia 2014 , Komentarze (5)

4 dzień/30 z Ewą Ch.

Niedawno zrobiłam killer'a z Ewą, z każdą rundą myślałam, że  już nie dam rady, ale wytrzymałam do samego końca :D. Efekt? Twarz znowu czerwona jak burak i przy moich blond włosach wyglądałam jak świnka pigi hahaha...Naprawdę czułam zmęczenie, ale jednocześnie satysfakcję, że dałam radę, a ten pot na twarzy i na ciele oznaczał, że ciało pracowało na najwyższych obrotach :). Przy takim wysiłku po miesiącu na pewno będą efekty. Jak wcześniej byłam anty na jej treningi, tak teraz mam zupełnie inne zdanie, zaczęłam i jak na razie taki rodzaj ćwiczeń mi odpowiada. 

Jutro skalpel i tak na zmianę. Dzień odpoczynku robię w niedzielę.

Waga dalej stoi...pewnie przez podjadanie ciasta z rabarbarem - tu się przyznaję ;). W sobotę ważenie więc jest jeszcze trochę czasu i może waga w końcu ruszy. Koniec z ciastem i trzymam się znowu jadłospisu.

Miłego dnia i niech kilogramy Wam spadają :).

A tutaj porównanie moich znikających fałd z pleców :P

Po lewej zdjęcie z 9.02.2014, po prawej z dzisiaj :D

21 kwietnia 2014 , Komentarze (6)

Dzisiaj na wadze 70 kg, chociaż mignęło mi już 69,9 ;). Jestem naprawdę zadowolona z diety Vitalii. Po 4 tygodniach jej stosowania ubyło mnie 4,6 kg. Co jest dla mnie sukcesem, bo sama do tej pory chudłam średnio 2 kg na miesiąc. Także wizja 65 kg do połowy czerwca  jest jak najbardziej realna. Nauczyłam się jeść regularnie, piję tyle płynów ile powinnam w tym moją ulubioną Pu erh. Ogólnie czuję się już ze sobą i lepiej i pewniej, a będzie przecież jeszcze lepiej ;).

W sobotę wybrałam się ze znajomą na spontaniczne zakupy, nie nastawiałam się, że coś sobie kupię, ot tak po prostu odreagować chciałyśmy po przygotowaniach do świąt. W końcu fajnie było coś przymierzyć i widzieć, że ładnie leży, że nic nigdzie nie odstaje i się nie wylewa. Wiadomo to nie rozmiar „s” ;), ale dla mnie to i tak sukces. Kupiłam sobie jeansy rozm. 30/32, bluzkę miętową rozm.”s”, naprawdę "s"! I kwieciste legginsy rozm.”m” :). Wróciłam do domu naprawdę szczęśliwa i taka pełna energii, bo zawsze było tak, że wracałam do domu z pustymi rękoma i miną na kwintę, bo nic sobie nie kupiłam, gdyż wszystko źle leżało. Teraz było inaczej :D.

Wyzwanie przysiadowe już jest nieaktualne, po 5 dniu zrezygnowałam (ot mój słomiany zapał :|). Wpis zostaje, może któregoś dnia znowu najdzie ochota to sobie poćwiczę :).

Dzisiaj  zrobiłam skalpel, spacer z córeczką zaliczony. Także aktywność "odhaczona".

Wstawiam porównanie pomiarów z 29 marca i 19 kwietnia. Zaczynałam z wagą 74,6 kg dokładnie 22 marca (wtedy nie mierzyłam się cm, zrobiłam to po pierwszym tygodniu diety)

12 kwietnia 2014 , Skomentuj

Hmmm...jestem trochę rozczarowana, bo myślałam, że będzie chociaż pełne 71 kg. Niestety... drugi dzień zastoju na tych 200 gramach. Dobre i 0,5 kg, no ale miało spadać więcej :|. Zresztą najważniejsze, że jest tendencja spadkowa. Zobaczymy ile kg będzie w kolejną sobotę - to będzie mój pełny miesiąc na dietce.

Wczoraj znowu biegałam :), dzisiaj poćwiczę sobie już w domu, a jutro z znowu z rana jogging :)- trzeba topić tłuszcz!

Zabieram się za przyrządzanie śniadania, później reszta codziennych obowiązków.

Udanej soboty!:D

11 kwietnia 2014 , Komentarze (3)

Wczoraj przyjrzałam się swojemu tyłkowi i uznałam, że czas najwyższy zabrać się za squat'y, bo inaczej mój tyłek do reszty się spłaszczy, opadnie i zniekształci :|. Od dzisiaj pompowanko :).

Ciekawe czy dam radę, no cóż... póki nie zacznę to się nie przekonam :)

Dzisiaj dzień 1:)

10 kwietnia 2014 , Komentarze (2)

Wiele razy zbierałam się aby dodać wpis...

Dieta idzie, chociaż ostatnio waga na parę dni się zatrzymała, dzisiaj co prawda lekko ruszyła w dół. Mam nadzieję, że w sobotę będzie pełne 71 kg na wadze. Trzeba czekać :).

Ostatnio ćwiczę tylko wtedy kiedy znajdę chwilkę dla siebie, jakoś nie mogę się z niczym ogarnąć ;/. Nie wiem, ale jakoś mi jest ogólnie smutno, przykro nie wiem jak to nazwać. Kiedyś byłam naprawdę optymistką, dzisiaj tak sobie myślę, że mój optymizm zamienił się w pesymizm i dostrzegam albo tylko chcę dostrzegać złe rzeczy. Nie wiem co się ze mną dzieje! Wszystko jest be jak nawet jest dobrze. Chociaż ciągle coś jest nie tak...Brakuje mi chwil aby wyjść gdzieś do ludzi, pośmiać się, powygłupiać...kurcze no co jest ze mną?! Zaszyłabym się najlepiej w jakimś kącie i dosłownie sobie popłakała...

Zastanawiam się czy to nie najwyższy czas, aby zwijać manele i wracać do Polski...nie wiem...Szkoda, że nie jest tak, jak kiedyś...

Mam chwilowy kryzys

2 kwietnia 2014 , Komentarze (7)

Wczoraj  wynalazłam w "sieci" kilka krótkich zestawów na dolną partię brzucha. Oczywiście ja wybrałam tylko te filmiki, które mi się spodobały (bo na yt jest tego masa) i codziennie będę dodawała któryś z nich do moich ćwiczeń.

Dzisiaj zaczynam i zobaczymy czy po miesiącu będą efekty:)

Walka z :

Oto kilka propozycji:

31 marca 2014 , Komentarze (4)

24 lutego są ostatnimi pomiarami jakie robiłam więc odnoszę się do nich porównując wyniki z końca marca...

Jakoś ogólnie po miesiącu mam słabe wyniki, jedynie wagowo wynik jest w miarę dobry…Wydaje mi się, że brzuch źle zmierzyłam albo po prostu mam taką oponę pociążową, która jest strasznie oporna na dietę i ćwiczenia :?. Za miesiąc zrobię ponownie zestawienie i zobaczymy jak będą wyglądały moje spadki cm i kg :).

Dietę trzymam, nie ma bata do czerwca muszę zejść do 65 kg. Motywacja jest, bo nie mogę się doczekać, aż schudnę i zrobię wymiankę ciuchów na nowe. Stare już mi obrzydły, ale dalej w nich chodzę, bo szkoda mi teraz cokolwiek nowego kupować, bo przecież chudnę :D:D.

Ćwiczę to, na co w danym dniu mam ochotę :), planu robić nie będę, bo już w nawyk mi weszły ćwiczenia:).

Zaraz poszukam czegoś na dolne partie brzucha, a może któraś z Was zna fajne ćwiczonka?

26 marca 2014 , Komentarze (2)

No dobra robię znowu wpis, ale już o tym co chciałam z rana napisać sobie daruję ;).

Zaliczyłam dzisiaj trening z Tiffany (poprzedzony rozgrzewką), dokładnie to:

SUPER!

Typowe cardio :) i zaraz po tym:

stare, ale jare ;) (kiedyś przyniosło mi to efekty, może i po ciążowym brzuchu da radę!)


coś na ramiona:

i na koniec...

Później prysznic i czuję się jak nowo narodzona! Złe emocje poszły precz i znowu jestem szczęśliwa :), co prawda dziecię mi się przebudziło (trochę za wcześnie), ale posadziłam ją na dywanie i patrzyła się jak matka wyciska z siebie siódme poty (smiech).

Idę prasować, bo muszę dzisiaj to ogarnąć.

ps. ripped in 30 zacznę na nowo od kwietnia...