4 dzień/30 z Ewą Ch.
Niedawno zrobiłam killer'a z Ewą, z każdą rundą myślałam, że już nie dam rady, ale wytrzymałam do samego końca . Efekt? Twarz znowu czerwona jak burak i przy moich blond włosach wyglądałam jak świnka pigi hahaha...Naprawdę czułam zmęczenie, ale jednocześnie satysfakcję, że dałam radę, a ten pot na twarzy i na ciele oznaczał, że ciało pracowało na najwyższych obrotach . Przy takim wysiłku po miesiącu na pewno będą efekty. Jak wcześniej byłam anty na jej treningi, tak teraz mam zupełnie inne zdanie, zaczęłam i jak na razie taki rodzaj ćwiczeń mi odpowiada.
Jutro skalpel i tak na zmianę. Dzień odpoczynku robię w niedzielę.
Waga dalej stoi...pewnie przez podjadanie ciasta z rabarbarem - tu się przyznaję . W sobotę ważenie więc jest jeszcze trochę czasu i może waga w końcu ruszy. Koniec z ciastem i trzymam się znowu jadłospisu.
Miłego dnia i niech kilogramy Wam spadają .
A tutaj porównanie moich znikających fałd z pleców :P
Po lewej zdjęcie z 9.02.2014, po prawej z dzisiaj
germenei
25 kwietnia 2014, 07:38I zmiana piękna :)
ascara
25 kwietnia 2014, 07:39Dziękuję :), staram się;)
aga3009
24 kwietnia 2014, 12:03Widać różnicę, gratuluję :)
ascara
24 kwietnia 2014, 12:58Dziękuję, ale to nie jest jeszcze "to", muszę dalej wyciskać z siebie siódme poty;)