Ostatnio z moją dietą było tragicznie- kompletnie jej nie było, jadłam mega ilości słodyczy i nie ćwiczyłam. Od dziś się ogarniam. Jadłam według planu- nie wpadły żadne ciastka, lody, chipsy. Z aktywności rower z Olkiem nawet trochę ujechałyśmy. Super, że nauczyła się jeździć mam nadzieję na codzienne przejażdżki. Muszę czerpać radość z każdego dnia i nie poddawać się swoim głupim, chorym myślom. Będzie dobrze. Musi być.