No i wróciłam z pozegnania.Chłopcy przyjaechali poszliśmy do mojgo ulubionego pabu:) Było miło nawet nie wiedziałm,że tak miło spedzę czas.Bart jest taki miły zupełnie tak jak byśmy sie znali kilka lat a nie miesiąc.No ale niestety tylko kolega,a Tom tak jak zawsze spokojny i małomówny i zabujany we mnie.Powiedział Bart że mam uważać na siebie,odzywać się i nie zapomnieć o nich,a Tom trochę posmutniał bo prawie miesiąc nie bedzie mnie widział.Lubię tych chłopaków,a pomyśleć,że po pierwszym spotkaniu miałam już nigdy się nie spotykać z Bartem.A dzięki niemu poznałam fajną ekipę z Hagi i już się nie nudzę w weekendy.Hihi Bart to amorek ale trochę źkle wycelował za mnie w Tomaka:)Jednym słowem jest wesoło.A Tom znowu dał mi ppoprowadzic samochód.Nie zapomnialam jak się jeździ bo ostatnio to w wrześniu jeździłam w PL.Spokojnej nocki