Właśnie tak było.Wiecie,ze zamówiłam sobie telewizję na jutro na kartę no i więc dziś włączam mój telewizorek a w nim zielny ekran-diagnoza- zepsuty .I co teraz?Poszłam kupić nowy do sklepu z używanym sprzętem.Kupiłam podobny 14 calowy za 15 euro.Przychodze do domu i nie ma w nim głosu i co teraz?Rower mi po drodze zaczął szwanować-koło zaczło się ruszać więc jak znowu wrócić taki kawał do reklamacji.Dzwonie do Mirka a on,że nie ma auta,ale może pożyczyć od brata ale dopiero na później,pisze do Toma a on,że nie ma auta.Stwierdziłam im że dam sobie radę sama.Zapakowałam ten telewizor do torby i heja znowu na Beklan. Przychodzę i mówię facetowi,że nie działa głos a on sprawdził i działał.Poczułam się jak blondi z kawałów-bez urazy dla blondynek Vitalijek.I nie chciał mi dać kasy ale jak już to wymienić.Więc dopłacę 10 e i będzie 21calowy.Ale jak go zabrać do domu?No to mówię facetowi,że nie mam jak go zabrać jak już to jutro i się zgodził,mam nadzieję,ze nie wystawi mnie do wiatru.Potem zadzwoniłam do Mirka,ze nie musi się spieszyć jak już to na jutro będzie mi potrzebny i się zgodził.Jutro pojedzie ze mną po ten telewizor.W końcu ja mu już kiedyś tez pomogłam z komputerem a potem byłam chora bo jak szłam się spytać czy naprawiony to było strasznie zimno.Tak więc ma wobec mnie dług.
Ja dziś mam taki jakiś płaczliwy dzień.W pracy miałam już łezki w oczach.Myślałam o wszystkim,jak mi się ułoży dalej życie.Co myśli o mnie moje słonko i jak to z nami jest czy coś czuje itd.....Niepewność....Wszystko jest ok tak jak dawniej a ja znowu coś zaczynam wymyślać.Może wpadnie dziś ale to tylko może.
Kontrakt mam już załatwiony na mieszkanie do końca roku.
Nie poszłam na siłownie bo rower kaput.I męczą mnie te bóle brzucha.Już nie wiem czy to z tych ćwiczeń czy od dźwigania w pracy.Wracając po drodze kupiłam sobie loda.To jedyny grzeszek dziś.Dieta ok ,waga po wczoraj minimalnie w górę,ale nie ma się czemu dziwić bo zjadłam wczoraj więcej.Ale dziś już ładnie.
Jak doczytałyście do końca to gratuluję wytrwałości.
ANULA51
13 maja 2011, 21:46nie zapominaj ze dzis 13 w piatek pechowy dzien :)
malicka5
13 maja 2011, 21:07Nie spinaj się tak bardzo. Spokojnie. Wszystko się ułoży.
MOniKA2708
13 maja 2011, 18:53nie mysl tyle... jakos to bedzie :)
Dana40
13 maja 2011, 16:54Niepewność zawsze nas męczy. Nigdy nie będziemy mieć pewności do niczego,ale świadomość tego , może mniej ranić będzie?