Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Samotna niedziela


Właśnie wróciłam z kościoła.Tak mi jakoś lepiej chodzić po południu.Dietkowo dobrze- obiad taki jak wczoraj,śniadanie-grahamka z szynką drobiową,2 brzoskwinie i kilka morelek. Sok jabłkowy,kawa,herbatka.
Waga minimalnie spada co mnie cieszy,ale pasek przesunę w czwartek bo to będzie drugi tydzień jak wróciłam do diety i do Was Kochane.Muszę się szczerze przyznać,że się już od tej stronki uzależniłam Dziękuję moim stałym czytelniczkom- ja też lubię przeglądać wasze pamiętniczki.

Dziś zrobiłam 100 brzuszków i 20 min rowerka.A6W próbuję ale jakoś mi to nie idzie,więc można uznać,że ich nie ma.
Wiecie co? Tak sobie ostatnio myślę,że nawet fajnie jest być samej, a z drugiej strony bardzo brakuje mi kogoś bliskiego.Fajnego faceta do którego można by się przytulić,pogadać wyskoczyć na rower i miło spędzić czas.Nawet nie mam gdzie go spotkać No, trudno- mogę jedynie sobie o nim pomarzyć. Miłego wieczorku niedzielnego.
  • PUSZYSTA114

    PUSZYSTA114

    26 lipca 2009, 21:12

    kochana ale na pocieszenie pisz i pamietaj masz nas

  • grubahela2

    grubahela2

    26 lipca 2009, 20:09

    Ja wprawdzie mam męza, ale od 1,5 miesiąca widuję go raz na trzy tygodnie i tez fatalni się czuje w samotne niedziele. A i niemyśl sobie, ze jakbyśmiałą faceta to byś z nim na rower wyskocztyła, acha, mój kupił rower tylko poto, ze by nie było że go niema,a jakby móg do do sklepu po drugiej stronie ulicy by samochodem pojechał. Trzynmaj się a facet sam się znajdzie, zasługujesz na to. Buśka.