Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
krówki fit....


Pierwszy raz od 2 miesięcy skończyłam w piątek pracę o normalnej godzinie ...Czyli o 14,30 ....Tak sobie sprawdziłam wypłatę i się okazało,że mam 15 centów więcej na godzinę i ,ze moja firma zmieniła nazwę,,,,Czego nikt nie wiedział....No,ale mniejsza z tym...

Korzystając z wolnego popołudnia pojechałam na siłownię i dłuższą drogą do domu wracałam bo tak fajnie świeciło słoneczko...Jak na razie nie wiem ile ważę,bo jestem przed @ Ale dalej się trzymam ,,,,Obiecałam się pilnować z jedzeniem i jak na razie dobrze mi idzie,,,,Raz w tygodniu czyli w sobotę mogę pozwolić sobie na coś słodkiego...Tydzień diety za mną :) Jeszcze 3 i kontrola u dietetyka-jestem ciekawa wyników i urlop :)Kupiłam sobie tą wagę co wszystko mierzy ale jak na razie jeszcze jej nie ustawiłam,,,,,

Dziś na obiad miałam

Znalazłam przepis na fit krówki,...Z racji tego,że mam wszystko w domu zrobiłam je....Ciekawe jak będą smakować hmmm

Ogólnie to sama się dziwę,że paczka mieszanki orzechów dalej u mnie stoi już od tygodnia....Kiedyś to potrafiłam zjeść od razu....A teraz kilaka na dzień :) widocznie to,że więcej jem w pracy daje efekty bo po powrocie z niej jem dużo mniej,,,,Na obiado-kolację też np,,,wczoraj giros pita  tylko 1 szt,,,a zawsze było więcej,,,,Obym dała radę tak dalej i były dobre wyniki...

Dziś do wieczora sama w domu bo mój w pracy do 20 tzw koopavond czyli dzień handlowy 

Plany na weekend .Rano siłownia.Potem chcę pojechać z moim na zawody bo gra akurat w Hadze to przy okazji odwiedzę znajomych..A reszta weekendu odpoczynek.

Życzę Wam