Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania: co do wczorajszego wieczoru
2 lutego 2011
Dziękuję Wam moje kochane za komentarze. Jak zawsze można na was liczyć i to jest bezcenne. Poprawiłyście mi humor.
Wracając do mojego mężulka, jedna koleżanka podpowiedziała, że winko. Winko i owszem ja lubię. Kupuje sobie jedno takie fajne i jak mi jest zimno, lub siadam z książką to lubię sobie lampkę wypić. Ale mój mąż on tylko piwko. Nie pije on dużo, ok 4 dziennie ale nie ma dnia przerwy miedzy. Jak dla mnie to jest uzależnienie. Jak jest taki podpity, mówi w kółko to samo i marudzi, nie cierpię tego!
Ale mniejsza z tym. Zajmujemy się tutaj odchudzaniem i tak ma być!
Wejdę wieczorkiem poczytać wasze pamiętniki i wpiszę dzisiejsze menu. Ach i czeka mnie wizyta w kościółku, dzisiaj Matki Boskiej Gromnicznej, a mój mały w tym roku przyjęcie, wiec rozumiecie moje kochane ... Buziaczki wracam dalej do skrupulatnego sprawdzania dokumentów i księgowania!
4 piwa dziennie, codziennie... chyba najwyższy czas z nim poważnie pogadać, bo piwko w weekend czy na spotkaniu z przyjaciółmi to jedno, ale non stop kolor... oj... Pogadaj z nim, bo to do alkoholizmu już niedaleko. Powiedz mu, że skoro Ty możesz zrezygnować ze słodyczy i tłustego jedzenia to niech on zrezygnuje z piwa. Boję się tylko, że to nie będzie takie łatwe. Powodzenia życzę.
mój małżon też tak miał, niby "tylko piwko", niby "tylko 4" ale każdego dnia ;/ ... kiedy od niego odeszłam "cała Jego familia" na mnie zrzuciła winę, że (nagle!!!) został alkoholikiem ... Boże i tak byłam dzielna, bo byłam z Nim 8 lat (całe LO, studia) ... ale nie ważne ... jak słusznie zauważyłaś RÓBMY SWOJE !!!! schudniesz i postawisz ultimatum, a On będzie musiał podjąć decyzję, co jest ważniejsze :) póki co ODCHUDZAMY SIĘ RAZEM :) BUZIAK
Sylvia114
2 lutego 2011, 13:13to tak jak mój dad od zawsze codziennie wieczorem 2-3 piwa ale wcale nie jest uzależniony chore to mi by było szkoda kasy
Pyniowa
2 lutego 2011, 12:314 piwa dziennie, codziennie... chyba najwyższy czas z nim poważnie pogadać, bo piwko w weekend czy na spotkaniu z przyjaciółmi to jedno, ale non stop kolor... oj... Pogadaj z nim, bo to do alkoholizmu już niedaleko. Powiedz mu, że skoro Ty możesz zrezygnować ze słodyczy i tłustego jedzenia to niech on zrezygnuje z piwa. Boję się tylko, że to nie będzie takie łatwe. Powodzenia życzę.
keli1979
2 lutego 2011, 11:43mój małżon też tak miał, niby "tylko piwko", niby "tylko 4" ale każdego dnia ;/ ... kiedy od niego odeszłam "cała Jego familia" na mnie zrzuciła winę, że (nagle!!!) został alkoholikiem ... Boże i tak byłam dzielna, bo byłam z Nim 8 lat (całe LO, studia) ... ale nie ważne ... jak słusznie zauważyłaś RÓBMY SWOJE !!!! schudniesz i postawisz ultimatum, a On będzie musiał podjąć decyzję, co jest ważniejsze :) póki co ODCHUDZAMY SIĘ RAZEM :) BUZIAK