Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
04.08.2013


Hej
Jestem wściekła!

Wczoraj zadzwonił brat Łukasza z pytaniem czy może zamieszkać u nas na tydzień półtora. Byłam w szoku i nie wiedziałam co zrobić. W tle słyszałam rozmowę siostry Łukasza powiedz jej że ja nawet nie mam Ciebie gdzie położyć (przeprowadzała się akurat dzień wcześniej) Zgodziłam się głupia choć znam jego sytuację. Sytuacja jest taka że biedactwo zabalował tydzień nie stawił się w domu, imprezował itd. W domu żona z dwuletnim synkiem czekała ... i się bardzo martwiła ... a biedaczek ją okłamywał że w szpitalu jest żeby mu rzeczy doniosła itd no jak tak można brak słów a on wszystkie pieniądze przepijał, mało tego dała mu wcześniej pieniądze żeby zapłacił za mieszkanie a on biedaczek wszystko stracił na gry na maszynach i picie ....


   Nie uśmiecha się mi gościć takie biedactwo. Łukasz jest jego bratem i jest również bardzo niezadowolony. Żona biedaka powiedziała że wcale nie miał się wyprowadzać z domu tylko że biedactwo jest honorowe ... naważył piwa a teraz powinien ponieść konsekwencje a nie dalej brnie w problemy.


   Dziś byliśmy w kościele, poszedł z nami. Powiedziałam że przy parafii jest grupa wsparcia w języku polskim, podeszliśmy do księdza ma zadzwonić i się umówić. Ksiądz powiedział że bardzo chętnie mu pomoże. Czy to coś da nie wiem ja wątpię ...

   Jedno jest pewne użerałam się z alkoholikiem tyle lat i jeśli on będzie przychodził pijany będę tą złą ale pokażę mu drzwi. Zasady obowiązujące w naszym domu zna! My z Łukaszem nie pijemy alkoholu tym bardziej chcemy mieć spokój, a już na pewno nie pozwolę żeby Adi na to patrzył!

   Jestem ostatnio bardzo wstrząśnięta zachowaniem matki która tak zagłodziła swoje maleństwo, torturowała i w efekcie doprowadziła do śmierci. Głośna sprawa tutaj w Anglii! Jestem przerażona złem w ludziach i okrucieństwem. Takie zwyrodnienia są koszmarne. Boję się o przyszłość mojego Adrianka na jakich on ludzi trafi w swoim życiu i jaki wpływ na niego te znajomości wywrą.

   Ach sentymenty, wściekłość i mam dość. Jestem jakaś rozbita ostatnio. Uśmiecham się nie pokazuję po sobie ale czuję że ze mną dzieje się coś nie dobrego. Oby i moja dusza w przyszłości poczuła się lepiej ...

   Miałam zacząć dietę i może faktycznie ją mam jem mniej, lecz nie moje sałatki a powinnam. Dziś mój Łukaszek kładzie płytki w kuchni i nie mogę gotować obiadku! Idę kupić dziś wyjątkowo jakąś gotowiznę! Buziaki
  • livebox

    livebox

    5 sierpnia 2013, 07:34

    doskonale Ciebie rozumiem. Kto jak kto, ale ty doskonale rozumiesz co to znaczy mieć pod swoim dachem alkoholika. A jeśli jest do tego hazardzistą, to już w ogóle...strach z kimś takim mieszkać.