Aha...
Zapomniałam Wam napisać, że dziś wpadłam pod blokiem na sasiada, z którym to mieliśmy sie zamieniać na mieszkanie i...
... i nic!
Oprócz "dzień dobry" ani słowa na temat ewentualnej zamiany lub choćby obejrzenia mieszkań
Szczerze mówiąc ja też nie zagadnęłam na ten temat.
Dziwne to bardzo ale chyba utwierdziło mnie w tym, że z tamtymi połączonymi mieszkaniami chyba tak do końca nie jest wszystko ok
J. wstępnie rozmawiając z nim przez tel. chyba zadawał za dużo "niewygodnych" pytań i sasiedzi chyba się rozmyślili
Ale mimo wszystko wypadałoby z samej kultury powiedzieć, że propozycja ich już jest nieaktualna
Może to i dobrze, że nie widziałam tamtego mieszkania i samo to zmarło śmiercią naturalną bo w związku z tym miałam bardzo mieszane uczucia niestety na korzyść tamtego mieszkania... ten salonik z aneksem kuchennym (29m2) jak na warunki blokowe totalnie zawrócił mi w głowie...
strefacountry
26 marca 2012, 15:11A może to tylko takie danie sobie czasu do namysłu? Może on nie chciał być namolny a ty nie chcesz się narzucać? :)
ButterflyGirl
26 marca 2012, 11:01Hmmm no nie źle może coś kręcił .
renata96
26 marca 2012, 10:10A on pozbędzie się problemu, jednak nie udało się i teraz nawet nie wspomina.
renata96
26 marca 2012, 10:09Masz racje musiało być coś nie tak z tym mieszkaniem. Sąsiad myślał, że bez pytań zamienicie mieszkania.
NaMolik
25 marca 2012, 23:56Jeszcze znajdziesz swój wymaarzony kont. napewno . Dobranoc.
TrocheSzczescia
25 marca 2012, 23:55Dziękuję za komentarz! Staram się walczyć, staram, ale sama dobrze, wiesz, że nie zawsze jest tak kolorowo. ;) Co do mieszkania, może trafi sie lepsza oferta??? Pozdrawiam