Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem wesołą kobietą która lubi często się śmiać. Wiem że dla mojego zdrowia muszę zrzucić zbędne kilogramy

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 11779
Komentarzy: 1388
Założony: 20 lutego 2012
Ostatni wpis: 29 września 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
renata96

kobieta, 50 lat, Czermin

164 cm, 136.80 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

29 września 2016 , Komentarze (7)

No i była wczoraj chwila prawdy. W poniedziałek ważyłam się w domu nie wytrzymałam i moja waga pokazała -2 kg, pomyślałam sobie no to idzie pięknie do środy będzie jeszcze mniej. I wczoraj się rozczarowałam, bo waga w Natur House pokazała tylko 1,1 mniej. Waga pokazała, że straciłam więcej tłuszczu niż wody i to jest dobra wiadomość. Pani w NH była bardzo zadowolona powiedziała, że oni zakładają 0,5 kilograma mniej na tydzień, a mi udało się zrzucić kilogram ale ja czułam lekki niedosyt. Zrobiłam sobie nadzieję na większy spadek szczególnie, że czuję się lżej. 

Zostawili mi dietę z zeszłego tygodnia czyli nadal zero chleba, makaronu, ziemniaków itd. Muszę jakoś wytrzymać ale nie jest łatwo już mi się śni, że jem kanapki.

Trzymajcie się dziewczynki i walczcie. :)

26 września 2016 , Komentarze (6)

Próbowałam już kilka razy odchudzać się sama ale marnie mi to szło.:( Kilka razy kupowałam te cud produkty które miały mnie odchudzić i były to pieniądze wyrzucone w błoto, więc tym razem zdecydowałam się zainwestować pieniądze rozsądnie w odchudzanie i dlatego poszłam do Natur House(pomysl). Tam zważyli mnie, zmierzyli popytali co lubię jeść i co jadam i na tej podstawie dostałam dietę(salatka). Na razie dostałam dietę na pierwszy tydzień, tak zwaną oczyszczającą, zero produktów mącznych. Czyli zero chleba, makaronu zero ziemniaków i warzyw strączkowych.  Powiem Wam, że dla mnie lżej jest zrezygnować ze słodyczy niż z chleba.(uff) Mogę jeść warzywa ile chcę, natomiast mięso białe i chude, sery light, ryby, oczywiście albo sery albo ryby albo mięso trzy/ czwarte porcji. 

Jak na razie trzymam się dzielnie, zdarzają mi się małe wpadki typu w piątek zjadłam i rybę i kawałek sera na kolacje,a powinnam albo ser albo rybę.(mysli)  

Jednak podstawę trzymam nie ruszyłam chleba ani innych produktów których nie wolno mi jeść w tym tygodniu. (uff) Bardzo brakuje mi chleba i już kilkukrotnie kusiło mnie żeby zjeść kawałeczek ale wytrwałam i nie uległam pokusie.:D

W  środę idę znów do Natur House i będą mnie ważyć zobaczę ile dał mi ten pierwszy tydzień odchudzania. ;)

  TRZYMAJCIE SIĘ DZIEWCZYNKI :*:*:*

23 września 2016 , Komentarze (14)

                                              Witajcie Dziewczynki!!!

Powiek kilka zdań odnośnie Waszych komentarzy pod poprzednim wpisem. Moja sytuacja nie jest taka prosta, dziewczyny które śledzą mój pamiętnik od dłuższego czasu wiedzą, że ja pracuję we Włoszech. Jestem opiekunką starszej chorej babci i pracuję na stałce co znaczy, że ja mieszkam z tą babcią. Pracuję 24 godziny na 24 i wolne mam tylko dwa popołudnia w tygodniu. Babci nie mogę zostawić samej więc wypad na spacer, na basen, do siłowni i na zumbę  są nierealne. Pracuję tutaj na czarno więc o lekarzu dietologu itp muszę zapomnieć bo za każdą wizytę musiałabym płacić. Moja koleżanka była u dietologa i za jedną wizytę zapłaciła 150 euro. 

Natur House wychodzi taniej, bo ja za pierwszą wizytę zapłaciłam 45 euro, a następne mają być tańsze. W tej kwocie dostałam dwa produkty 

To jest naturalny środek moczopędny.

  To są takie płatki z mikrofibrą oczywiście też naturalne. Jutro napiszę więcej 

DOBREJ NOCKI DZIEWCZYNKI!!!! :*:*:*

11 września 2016 , Komentarze (6)

A JA TYJĘ I TYJĘ I TYJĘ I OSZUKUJĘ SIĘ, ŻE NIC SIĘ NIE ZMIENIŁO BO WCHODZĘ W TE SAME UBRANIA CO 5 LAT TEMU ALE WAGA POKAZUJE WIĘCEJ I WIĘCEJ WŁAŚNIE OSIĄGNĘŁAM JAK NA RAZIE SZCZYT WAGI. MAM NADZIEJĘ, ŻE UDA MI SIĘ  POWSTRZYMAĆ TĘ RÓWNIĘ POCHYŁĄ W DÓŁ. W ŚRODĘ WYBIERAM SIĘ DO NATUR HOUSE MOŻE ONI BĘDĄ MOGLI MI POMÓC WZIĄŚĆ SIĘ GARŚĆ ZACZĄĆ DBAĆ O SIEBIE.

27 lipca 2015 , Komentarze (15)

                          MAŁY SUKCESIK!!!!!


Jest pierwszy mały sukcesik ważyłam się dzisiaj i jest 1 kg mniej. 

Znalazłam takie ćwiczenia i myślę, że co niektóre byłyby dobre dla osób z taką dużą nadwagą jak moja, bo nie obciążają stawów.



Zaczynam jeść trochę mniej więc mam nadzieje, że będę chudła.


23 lipca 2015 , Komentarze (14)

                                 TRAGEDIA!!!!

Nic nie piszę, bo jest mi wstyd. W sobotę waga pokazała 129,4 Zamiast ubytku to mi przybywa. Złożyło się na to wiele rzeczy. Zaczęło się od brania hormonów, potem była @ więc był malutki wzrost. Teraz tu we Włoszech są straszne upały więc w dzień nie chce się gotować ani jeść. Za to wieczorami gdy robi się chłodniej jem i to nie gotuję, bo mi się nie chce tylko zajadam chlebuś z czymś tam czyli kanapki. I to jest zabójcze. Oprócz tego przez tydzień miałam córkę w szpitalu więc się denerwowałam i podjadałam. Teraz córka urodziła zdrowego synka po raz pierwszy jestem babcią i chciałabym być w domu z wnukiem i córką, a nie tutaj we Włoszech więc dalej się denerwuję i podjadam. Wczoraj mój mąż miał robioną tomografię komputerową kręgosłupa, bo podejrzewają u niego przepuklinę górnej części kręgosłupa wynik dostanie za dwa tygodnie i wtedy zapadnie decyzja czy operować czy nie czyli kolejny stres i oczekiwanie. Najgorsze jest to, że mam pożyczki w bankach i muszę tu pracować nie mogę sobie pozwolić na powrót do domu do Polski mimo, że bardzo chciałabym być z rodziną. Nie wiem jak mam się wziąść w garść i zacząć się odchudzać POMOCY!!!!!!!!!!  

Teraz wrzucam zdjęcie mojego wnusia 



To mój wnusio Michałek urodził się w wtorek dziś z córką wyszli ze szpitala. Tak chciałabym być z Nimi. 

9 lipca 2015 , Komentarze (14)

                              WITAJCIE LASECZKI!!!

Dawno nie pisałam, ale też nie było o czym. Ważyłam się przepisowo w sobotę, ale nie było się czym chwalić, tak jak przewidywałam wago pokazała 2 kg wzrost. Tych nieszczęsnych hormonów nie biorę już od środy zeszłego tygodnia czyli już ponad tydzień. Pan ginekolog mówił, że @ powinna przyjść po dwóch najpóźniej po trzech dniach, ja dostałam dzisiaj. Łapie mnie jakaś depresja, borę leki od dermatologa, bo mam upierz pstry. Przy tych lekach nie mogę wychodzić na słońce więc siłą rzeczy nie chodzę na wolne, bo tu we Włoszech są straszne upały. To zamknięcie mi nie służy. W niedziele chyba pójdę się zobaczyć z dziewczynami i porozmawiać trochę po Polsku. Staram się jeść dużo warzyw tak żeby zapchać żołądek, ale nie jeść dużo kalorii. Następna chwila prawdy czyli ważenie w sobotę, mam nadzieję, że będzie lepiej j będzie jakiś spadeczek choć przy @ różnie to może być. Zazdroszczę Wam tej wolności, tego, że możecie iść gdzie chcecie i kiedy chcecie ja tutaj jestem jak w więzieniu.      MIŁEGO WIECZORU.

29 czerwca 2015 , Komentarze (11)

                                       WITAJCIE!!!

Jestem z Wami cały czas, ale nie robię wpisów, bo nie mam  nic ciekawego do napisania. Praca jak praca codziennie to samo opieka nad osobą starszą i chorą. W sobotę się ważyłam i miałam nadzieje, że zmienię pasek, a tu klapa. Tylko 0,2 kg spadku. Co gorsze obawiam się, że w przyszłą sobotę będzie wzrost wagi, a nie spadek. Od  marca odkąd miałam krwotok nie miałam okresu więc lekarz przepisał mi leki na wywołanie okresu. Zaczęłam je brać w sobotę i mam je brać przez 5 dni czyli skończę w środę. Te leki to hormony więc mam większy apetyt nad którym nie potrafię zapanować i jem więcej, więc siłą rzeczy nie będzie ubytku wagi tylko przyrost. Jeszcze jedno lekarz ginekolog mnie ostrzegł, że te krwotoki lub bardzo obfite okresy będę miała stale więc muszę się do tego przyzwyczaić i mieć pod ręką leki przeciwkrwotoczne. 

Napiszę w sobotę po ważeniu bez względu na to jak będzie pokazywać waga wzrost czy spadek. Pozdrawiam i życzę udanego tygodnia.


20 czerwca 2015 , Komentarze (5)

                            WITAJCIE DZIEWCZYNKI!!!!!

Wracam do Was po dwóch miesiącach nieobecności. Najpierw w Polsce nie miałam czasu ani chęci żeby tu do Was zaglądać. Wróciłam do domu po 9 miesiącach nieobecności i tylko na 5 tygodni więc cały mój czas poświęcałam rodzinie tej bliskiej i tej dalszej. Oczywiście o diecie nie było mowy z kilku powodów. Po pierwsze przez pierwszy tydzień były przygotowania do wesela, a tydzień po weselu było sprzątanie i zdawanie sali naczyń, więc nie było czasu na gotowanie i jedzenie regularnych posiłków. Po drugie gdy jestem we Włoszech to jestem sama z babcią i jem po włosku czyli dużo warzyw i owoców natomiast w Polsce jest inny sposób gotowania, gdy wróciłam do domu gotowałam gołąbki, krokiety, pierogi, lazanie czyli same wysokokaloryczne potrawy. Nie miałam ochoty gotować co innego sobie, a co innego domownikom, zresztą ja też miałam ochotę na zjedzenie tych kalorycznych pyszności. We Włoszech nie gotuję i nie kusi mnie żebym jadła potrawy niedozwolone dla mnie. Do Włoch wróciłam już miesiąc temu czyli 23 maja, ale gdy stanęłam na wadze to się załamałam. Waga pokazała 129,5 kg. Postanowiłam, że nie wrócę tu do Was dopóki nie zrzucę zbędnych kilogramów i nie wrócę do wagi paskowej. Jeszcze nie do końca mam wagę paskową, ważyłam się dzisiaj i waga pokazała 125,4 kg, ale jest to waga już zbliżona do paskowej i postanowiłam napisać.

To jest moja sukienka jaką miałam na weselu w pierwszy dzień



To jest sukienka jaką miałam na sobie na poprawinach, tańczyłam kaczuszki :) 

19 kwietnia 2015 , Komentarze (6)

Witajcie dziewczynki, ostatnio Was zaniedbuję wiem o tym. Przez ostatnie dwa tygodnie szykowałam się do powrotu do domu. Dzisiaj już od 8 rano jestem w drodze i jadę do DOMU DO POLSKI!!! Wybaczcie, ale przez kolejny tydzień nie będę miała czasu zaglądać na vitalię, bo będę zajęta przygotowaniami do ślubu córci. W sobotę bawię. Przez święta Wielkanocne przybyło mnie 1,5 kg. Przez zeszły tydzień zrzuciłam tylko o,4 kg bo się nie pilnowałam. W czwartek przyjechała moja koleżanka żeby mnie zastąpić przy babci i popłynęłam, wychodziłyśmy codziennie na wolne poznawałam ją z innymi Polkami. Chodziłyśmy codziennie na kawusię i ciasteczko. Najważniejsze, że jest spadeczek mały ale zawsze spadeczek. 

Trzymajcie się buziaczki dla Was Wszystkich.