Jutro mam wizytę u mojej Pani Prof. od odchudzania i...
i... leżę i kwiczę :/ :(
Od ostatniej wizyty przez dwa i pół m-ca miałam schudnąć 5 kg a ja w połowie tego czasu przytyłam 2 kg :/ potem je zrzuciłam i nawet schudłam dodatkowo 1 kg...
Niby w sumie zrzuciłam 3 kg ale waga w porównaniu z tą na ostatniej wizycie to tylko 1 kg mniej :/
Ech... aż wstyd się tam pokazać :/
I zła/zniechęcona jestem, że przy ścisłym trzymaniu diety i tak dużym jak na mnie wysiłku tak marnie chudnę :/
Biorę ze sobą mój lek na serce i dam pani Prof. ulotkę do konsultacji gdyż w niej pisze, że ów lek wpływa na odkładanie tkanki tłuszczowej i bardzo zwalnia przemianę materii (wpływa na zwolnienie pracy serca i wszystkiego innego prawie 3-krotnie :/)
Może to jego wina, że tak opornie mi idzie?
Mam nadzieję, że jego a nie moja :D
renata96
9 lipca 2012, 19:18POWODZENIA!!!!!!!!!!
TAINTA
3 lipca 2012, 14:44na pewno nie będzie tak źle,nie martw się !!
NaMolik
3 lipca 2012, 06:15najlatwiej komus powiedzieć bierz sie za siebie !!!!??? szkoda gadac !!
Maarzenaaa
2 lipca 2012, 23:34:-) NIE MARTW SIĘ TAK BARDZO