Wróciłam
W końcu wróciłam tutaj gdzie wszystko się zaczęło i chce żeby się skończyło bo puki co troszkę olałam tą dietę za co pluje sobie w brodę ale wszytko na własne życzenie... niestety: ( trochę zwątpiłam w swoje możliwości i rozpuściłam się, miałam pewne problemy z ludźmi no i musiałam pomóc przyjacielowi ale postanowiłam że skoro dałam rady zrzucić tyle kilogramów to z ludźmi którzy zatruwają mi życie też dam radę... i wszystko jest na dobrej drodze....
Co do osiemnastki o której pisałam w poprzednim poście wyszła świetnie byłam na niej z moim przyjacielem, może i się nie wytańczyłam ale za to porozmawialiśmy o wszystkim i trochę mi to pomogło resztę muszę zrobić sama....
Liczę że wesprzecie nastolatkę z banalnymi problemami która je może i trochę wyolbrzymia ale chce zrzucić kilogramy i zdjąć maskę wrednej baby aby dotrzymać postanowień noworocznych
Na szczęście waga nie wzrosła a nawet spadła do 82 kg z czego się niezmiernie cieszę ;)
casa.blanca
26 stycznia 2014, 22:20dasz radę kochana! bede sprawdzać twoje posty i czekam na efekty! oczywiscie daj sobie na nie czasu :) wszystko jest mozliwe i skoro potrafisz marzyc o pieknej sylwetce to tymbardziej mozesz ja osiagnac :)