Na obiadek zaserwowalismy zurek :) z jajeczkiem. Obiad zjedzony w 4ke i samopoczucie poprawia sie. Cieszylo mnie ze jest moja druga polowa i dzieci ladnie zjadly. Tylko szkoda ze pogoda do bani,bo nawet na spacer nie mozna wyjsc :( ale dla mnie w tej chwili najwazniejsze ze moge nacieszyc sie obecnoscia mojej poloweczki :)
Talto
5 kwietnia 2015, 17:26Oj, pogoda faktycznie nieładna :( Ale grunt, żeby zdrowo te święta spędzić (co mi akurat dzisiaj nie wyszło) i przede wszystkim rodzinnie :)
Grubaska.Aneta
5 kwietnia 2015, 14:11A my bez obiadu dziś. Jednogłośnie odmówili obiadu mówią ze za dużo tego wszystkiego już jest w lodówce.
Petronuszka
5 kwietnia 2015, 16:29u nas zawsze tak w święta :)
SzanownaGyal
5 kwietnia 2015, 14:00my z mamą byłyśmy na kijkach przez 1 h, mimo niesprzyjających warunków :) Jak się chce to można :)
aska1277
5 kwietnia 2015, 15:10Owszem tylko jak sa zmiany na oskrzelach,to chyba nawet checi nic nie dadza :)
SzanownaGyal
5 kwietnia 2015, 16:49ojoj. No to racja.
angelisia69
5 kwietnia 2015, 13:45ja juz w domu,czekam na syna,jutro do mamy.Fajnie ze jako tako ci dopisuje samopoczucie.U mnie rano snieg padal :P tera slonce