Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Popijając melisę ...


Siedzę sobie na kanapie, ciepełko w pokoju, w kominku się pali :) a ja popijam melisę i rozmyślam...W głowie tysiące myśli..Ta ponura pogoda za oknem chyba tak na mnie wpływa. Deszcz i ponuro brrrr. A myśli krążą...a to wokół Pana M, a to gdzieś rozproszone koło Pana S...a to gdzieś przewijają się stare sprawy z byłym mężem. Czy to są dołujące myśli ? Raczej nie...Przelatują mi przed oczami miłe chwile. Chwile i momenty w których byłam szczęśliwa. A może to jest takie podsumowanie moich wszystkich partnerów? Sama nie wiem, ale zaczęłam analizować, co mnie z którym łączyło, dzieliło...Czy to były słuszne znajomości, związki? Których żałuję a których nie... Pewne jest to,że każdy wniósł do mojego życia co innego. Wiadomo,nie każda chwila we wszystkich związkach była koszmarem.Były i miłe chwile, o dziwo nawet z byłym mężem ... jednak ...czasami mam wrażenie,że niektóre sytuacje były jakby na pokaz przed rodziną, znajomymi...No ale nie będę się nad tym głowiła, było minęło. Teraz mam szczęśliwy związek, tak mi się wydaje bynajmniej. Pan M dba o Nas, jest dla Nas dobry. Przede wszystkim jest cierpliwy jeśli chodzi o moją osobę..Ufam Mu... Czuję się przy Nim dobrze. Czuję się bezpiecznie..