Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wtorek...


To mamy wtorek...a jak przebiega dzisiejszy dzionek? Hmm niby nie jest źle, a to czemu? Zapytacie? A no dlatego,że Pan M jest w domku, dziś miałam pierwszy dzień rehabilitacji,dziewczynki w miarę znośne... chociaż jedna ze szkoły przyniosła jedynkę a druga trójkę.. 

Pan M chyba do końca tygodnia będzie z Nami jupiiii. No ale większość czasu będzie w garażu robił auta lub w domku będzie działał( jesteśmy na etapie robienia schodów, co by można było zrobić na górze pokoje i Naszą sypialnię ). No ale ważne że jest w pobliżu.

Jak minął pierwszy dzień rehabilitacji? Ogólnie spoko, szybko minęła, moja wizyta trwała jakieś 40 minut. Zanim się zrelaksowałam musiałam iść do domku :) no ale przede mną jeszcze 9 wizyt :)

Dziewczynki póki co w miarę grzeczne, lekcje porobiły, teraz mają czas dla siebie.

Pogoda za oknem hmmm jesień jak nic... liście kolorowe, spadające super widok. fakt ponuro, deszczowo, zimno brrr no ale każda pora roku ma swój urok. 

Jedzeniowo u mnie hmmm szału nie ma ale też nie zajadam się słodyczami, czipsami, nie opijam się gazowanym.. zapomniałam całkiem o wstawianiu posiłków, jakoś nie mam głowy nawet robić zdjęć..Chyba czas do tego powrócić, nieważne jakie byłyby te fotki ale pokazywały mi czarno na białym co chłonęłam ...

Teraz poczytam co u Was .....

Spokojnego wieczoru...