Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Pierwszy dzien pobytu w sanataorium...


Jestem ,zyje i mam sie dobrze...Ulokowano mnie w pokoju z mloda dziewczyna,sympatyczna,panie przy stoliku w jadlodajni tez spoko. Sniadanie podaja o 7.45,obiad o 13 a kolacje o 17.30....

Dzis zalapalam sie na obiad....pierwsze danie pseudo zupa barszcz ukrainski,drugie danie schabowy bez  smaku,brokul,marchewka i kompot....Kolacja tez spoko...dwie kromki chleba razowego plasterek wedliny i salatka z papryki ogorka rzodkiewki spoko....

Samopoczucie moje ok chociaz ciezko bylo mi sie rozstac z dziecmi mloda beczala jak bobr......pozniej pisala smsmy MAMO KOCHAM CIE,SMUTNO MI BEZ CIEBIE...nie wiem jak ja i mloda przezyjemy...

To tyle na chwile obecna teraz czas wolny i czekani na obchod...a od jutra zabiegi....Dobrej nocki