Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Nowy miesiąc, nowy tydzień, nowe nadzieje....


1 sierpnia...nowy miesiąc...nowy tydzień i nowe nadzieje...Dzisiejszy dzień upływa bardzo szybko...Mamy już godzinę 19-stą...Ćwiczenia zrealizowane, posiłkowo ok...trzymam się przedziału kalorycznego. Dziś samopoczucie jest ok. Wczorajszy wyskok, nerwy, emocje uleciały.Wieczorek poszłam samotnie na spacer...rozmawiałam z Moim Przyjacielem....Oboje opowiadaliśmy o swoich smutkach, problemach. No i powiem szczerze,że rozmowa ta dużo mi dała. Pan S spojrzał na wszystko z boku i powiedział co o tym myśli...Wróciłam spokojniejsza ze spaceru, a i humor mi się poprawił. 

Po powrocie ze spaceru siedziałam, myślałam, milczałam. Analizowałam wszystko co się w ciągu dnia wydarzyło, wyciągnęłam wnioski...Gdy kładliśmy się spać, Pan M mocno mnie przytulił...spojrzałam na Niego...a On zapytał...dlaczego tak patrzę na Niego...Ja odpowiedziałam...Właśnie tego Kochanie potrzebowałam ....przytulenia...Po tych słowach przytulił mnie jeszcze bardziej.

Dziś od rana humor dopisuje...może przez to przytulenie :) Rano po przebudzeniu porozmawialiśmy...troszkę sobie wyjaśniliśmy...Mam nadzieję,że te dwa tygodnie urlopu upłyną w dobrej atmosferze...i moje humorki ucichną... :) Czeka Nas trochę pracy przy schodach. Mam nadzieję,że uda Nam się zrobić te schody w tydzień...aby móc drugi tydzień poświęcić dziewczynkom w całości... 

  • jamida

    jamida

    1 sierpnia 2016, 19:19

    fajnie , że humor lepszy

    • aska1277

      aska1277

      1 sierpnia 2016, 19:27

      Oj tak :) oby za szybko nie uciekł ;)