Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Taki był piątek...i sobota....


Jak minął piątek?

    Uważam ten dzień za udany...Ciężki ale udany. Już od samego rana wiedziałam,że ten dzień nie będzie należał do lekkich :) Rano jechałam na Komisję, dostałam świadczenie na 4 miesiące, teraz tylko muszę poczekać na uprawomocnienie się decyzji. Nerwy były siedziałam w gabinecie jakieś 40 minut...oglądał mnie,badał...przyglądał mi sie :) a później zaczął stukać w klawiaturę.Podczas gdy wszystko wypisywał siedziałam na krześle,i tak sie zasiedziałam,że nie mogłam wstać z krzesła i się wyprostować. Szłam jak jakaś emerytka. Uśmiałam się bo Pan M czekał na korytarzu i słysząc te głosne stukanie myślał,że pan z komisji robi mi masaż,albo mnie leje...bo taki hałas był. Po komisji pojechaliśmy po znajomego który pomaga przy schodach...Dużo pracy jeszcze przed Nimi, ale jestem dobrej myśli.Chłopcy skończyli około 21-ej. Odwieźliśmy kolegę i poszliśmy z dziewczynkami na miasto, na fontannę...Miło było tak przytulic się przy grającej fontannie. Nie byliśmy długo bo było zimno a i zaczęło padać. W domku byliśmy ok 23-ej. Kąpiel i spać :)

A dziś od rana od nowa...ja z dziewczynkami szybkie zakupy,a Pan M w tym czasie pojechał po kolegę i później po Nas i szybko do domu,aby zaczęli jak najszybciej robić schody... Wczoraj trochę pogoda pokrzyżowała szyki bo z porannej duchoty pogoda zmieniła się w burzę i pioruny :( Ale tak ogólnie samopoczucie ok. Mimo,że w domu był hałas, kurz i jest syf totalny :( ale jakoś to wytrzymam,oby tylko były już schody :) 

MIŁEJ SOBOTY :) SŁONECZNEJ 

  • annaewasedlak

    annaewasedlak

    6 sierpnia 2016, 12:05

    U mnie mają barierkę na balkonie robić nową

    • aska1277

      aska1277

      6 sierpnia 2016, 14:51

      to też wesoło :)

  • angelisia69

    angelisia69

    6 sierpnia 2016, 11:42

    najgorsze sa remonty,ale warto przecierpiec dla efektow :P super z ta komisja ;-)

    • aska1277

      aska1277

      6 sierpnia 2016, 14:51

      Tak bałagan jest wszędzie :( ale już pokonałam pierwszy etap schodów i się pod moim ciężarem nie zapadły :) heheh jeszcze jedna prosta i bedzie koniec ...no powiedzmy że koniec, bo jeszcze schody na drewno trzeba kupić...a z komisją się udało...chociaż jeszcze muszę poczekać na końcową decyzję.