Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Po co komu Ja? !


Tak się zastanawiam ...po co komu taka osoba jak Ja? Po co Mojemu dziecku taka matka wariatka, furiatka? Co tylko gębę wydziera, bo nie umie zapanować nad emocjami...W przypływie złości mówię słowa których później bardzo żałuję. Ale co z tego skoro w głowie dziecka te słowa zostają... Przepraszam...ale co z tego? Skoro raz wypowiedzianych słów cofnąć się nie da... Po co facetowi taka kobieta? Wczoraj w sumie wymiana zdań nie była potrzebna...ale uniosłam się i lawina poszła dalej.... Aż Pan M sie wkurzył zabrał dzieci i pojechał do znajomego...A ja? Ja zostałam sama w domu. Roztrzęsiona, zapłakana...a jedyna myśl jaka wtedy mi towarzyszyła to SAMOBÓJSTWO :( Poczułam się nic nie warta, jak śmieć pozostawiony sam sobie. miewałam takie mysli ale to było zanim poznałam Pana M...takie myśli towarzyszyły mi często podczas sprawy rozwodowej...i później jakoś zniknęły... Jednak po wczorajszej akcji...powróciły. I żeby było śmiesznie, nie była to jakaś kłótnia... tylko mój wybuch złości...odnośnie bałaganu u dziewczynek...odnośnie brudzenia się 10 letniego dziecka...To co działo się ze mną po Ich wyjściu z domu... nie da się tego opisać...Wiedziałam,że dzwoniąc do Pana S mogę liczyć na wsparcie...i nie myliłam się... Mimo,że był w pracy umiał dodać mi otuchy... i to dzięki niemu, jestem tu  i teraz... Cały czas pisał, pytał, kazał się odzywać,żeby mieć pewność,że nic mi nie jest. Chodziłam z kąta w kąt...nie umiałam znaleźć miejsca w domu...Bałam się iść wykąpać, bałam się wsiąść w samochód... bałam się ruszyć...żeby tylko sobie nic nie zrobić. Nawet pisząc to teraz ręce mi tak drżą że nie jestem w stanie normalnie pisać... Po dwóch godzinach wrócił z dziećmi...jakby nigdy nic... Ja się nie odzywałam, bo nie było sensu...a dziś rano? On? On mówił normalnie, jakby się nic nie stało...a ja? Ja pamiętam wczorajsze słowa...sytuację...i nie umiem zapomnieć...Więc po co komu Ja?! 

  • Furia18

    Furia18

    20 sierpnia 2016, 09:17

    Musisz nad tym pracować, ja też taka kiedyś byłam i bardzo żałowałam że nie mogę cofnąć czasu po moim zachowaniu, udało mi się nad tym zapanować ;)

    • aska1277

      aska1277

      20 sierpnia 2016, 09:35

      A jak nad tym zapanowałaś?

  • EfemerycznaOna

    EfemerycznaOna

    19 sierpnia 2016, 19:25

    Proponuję wizytę u psychologa albo tabletki uspokajające. Sama jestem cholerykiem ale zanim mam powiedzieć coś co urazi w szczególności dziecko wychodze do łazienki licze do 20 i przechodzi. Dzieci zawsze pamiętają co do nich mówimy warto ugryźć się w język. Jeśli to nie pomoże kup sobie jakieś tabletki uspokajające, ja gdy mam już takie momenty,ze bym wszystkich pozabijala właśnie je biorę i od razu inne podejście.Nie warto krzywdzić tych których kochamy najbardziej. 3mam za Ciebie kciuki

    • aska1277

      aska1277

      19 sierpnia 2016, 19:30

      Miałam tabletki ale bylam otumaniona po nich.. :( jeśli tylko jest taka możliwość wychodzę do łazienki i tam siedzę,aż mi minie...ale nie zawsze się to udaje :( duzo pracy przede mną

    • EfemerycznaOna

      EfemerycznaOna

      19 sierpnia 2016, 19:36

      Musisz za każdym razem gdy chcesz coś powiedzieć się zastanowić czy warto tracić ten czas który jesteście razem ? Mój mąż też jest Tirowcem staram się te dni gdy jest w domu celebrować . Nie szkoda Ci czasu na takie rzeczy? Przewertowalam Twój pamietnik wygląda na to,ze trafilas na super faceta warto to docenic i szanować nie każdy zwiazalby się z kobietą po przejściach. To kup sobie herbatę uspokajająca albo tabletki z wyciagiem z ziół. Pomogą mowie Ci.

    • aska1277

      aska1277

      19 sierpnia 2016, 19:50

      Tak to prawda facet jest ok... wiadomo ma swoje za uszami ale ogólnie, nie mam na co narzekać. Masz racje szkoda czasu na krzyki :( dzieki wielkie za wsparcie

  • annaewasedlak

    annaewasedlak

    19 sierpnia 2016, 16:48

    Z tego co piszesz to masz temperament choleryczki tak mi się wydaje. Trzeba myślec co się mówi bo wybaczyć to ci dziecko wybaczy ale nie zapomni.

    • aska1277

      aska1277

      19 sierpnia 2016, 18:40

      Wiem, zdaję sobie z tego sprawę... :(

  • Anika2101

    Anika2101

    19 sierpnia 2016, 11:07

    Moim zdaniem masz poważny problem ze sobą. Idź do rodzinnego lekarza niech cię skieruje do psychologa, niestety sama sobie z Tym nie poradzisz. Chyba już to wcześniej pisałam. Co do partnera nie rozumiem jego zachowania powinien cię uspokoić porozmawiać ale widocznie to go przerasta. Uważaj na siebie masz dzieci żyj dla nich. Pozdrawiam x

    • aska1277

      aska1277

      19 sierpnia 2016, 18:39

      Tak mam problem i zdaję sobie z tego sprawę...On woli wyjść jak jestem w takim stanie... bo jest ciężko...i z jednej strony Go rozumiem... Dziś już jest ok... Może to i wina okresu...wszystko się wtedy we mnie gotuje :( miłego wieczoru

  • angelisia69

    angelisia69

    19 sierpnia 2016, 10:28

    oj nie moja droga tak tego zostawic nie mozesz!Rozumiem wkurw.. zle slowa,klotnia od czasu do czasu.Ale zeby az tak i miewac takie czarne mysli :/ to juz cos nie gra.Czytalam ponizej ze ciezko z psychologiem,ale moze warto popracowac sama ze soba?poszukac jakis technik relaksacji na nerwy,zanim cos powiesz pomysl 2-3 razy,moze takie dorbne zabiegi pomoga.Pozatym wychodz z domu!Czujesz ze cie nosi to nie czekaj a wyjdz,nawet na pole-wykrzycz sie,wybiegaj i wroc jak ochloniesz

    • aska1277

      aska1277

      19 sierpnia 2016, 18:37

      Oj już nie raz wychodziłam i darłam sie na polu :( nawet w deszcz potrafiłam wyjść :( dziś np jest wszystko zajefajne .... atmosfera ok... M mnie przeprosił...