Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Niebo płacze.....


Tak.... Niebo płacze, płacze i ja..... od wczoraj mnie trzyma....Po kłótni z ojcem jakoś nie mogę dojść do siebie...Nie potrafię do nikogo się odezwać...Nawet z M nie rozmawiam...Po prostu czuję,że muszę pobyć sama ze swoimi myślami.... Ale M nie daje za wygraną i wydzwania do mnie cały czas...i niestety telefon oddaję dziewczynkom :( W dzień wyłączyłam telefon ... to biedny zadzwonił do Mojej Mamy....zapytać,co się ze mną dzieje, bo nie odbieram tel od  Niego :( ale Moja Mama niewiele mogła Mu pomóc, bo mnie u Niej nie było i sama nie wiedziała co się ze mną dzieje... 

Teraz najchętniej bym została sama ze swoimi myślami, ale nie mogę... nie mam z kim zostawić dziewczynek :( zamknęłam się w salonie...włączyłam na fullllllll muzykę...i egoistycznie nie ma mnie dla nikogo....nawet dziewczynkom powiedziałam,że przez pół godziny mają zakaz odzywania się do mnie...

Co do jedzenia :( lipa... nie jadłam nic :( wszystko mi staje w gardle :( 

  • EfemerycznaOna

    EfemerycznaOna

    19 października 2016, 22:32

    Nie każ M za Twoja kłótnie z Ojcem na pewno zrozumie jesli mu powiesz,ze nie chcesz rozmawiać i odezwiesz się jak Ci przejdzie. Wybacz bezpośredniosc ale dla mnie takie zachowanie wobec niego jest bardzo dziecinne. Rozumiem,ze jestes smutna ,zla ale to nie jest powód aby najbliżsi mieli obrywac.

    • aska1277

      aska1277

      20 października 2016, 16:34

      Wiem,że nie powinien obrywać... :( Ale wynagrodzę Mu to dziś :) A swoją drogą to ja Mu powiedziałam,że odezwę się do Niego jak będę gotowa... Jak mi złość na tatę przejdzie ....

  • Lachesis

    Lachesis

    19 października 2016, 18:42

    Ojciec to jest taka instytucja, co chce dobrze, a wychodzi jak zwykle. Z takiego założenia wychodzę, nawet jak ze swoim nie rozmawiam. Bo wydaje mi się, że każdy czasem nie rozmawia z ojcem. Uszy do góry, ojciec to ojciec, ma swoje ograniczenia i nie bardzo potrafi nas kobiet zrozumieć. Przynajmniej mój, a twój jak widać pewnie też skoro nie gadacie.

    • aska1277

      aska1277

      19 października 2016, 18:44

      Chyba cos w tym jest.... :) pozdrawiam

  • Walcze-O-Lepsza-Siebie

    Walcze-O-Lepsza-Siebie

    19 października 2016, 18:29

    Porozmawiaj z mężem, powiedz mu wszystko, wypłacz się w słuchawkę, będzie Ci lepiej, a mąż na pewno zrozumie, przecież powinien być dla Ciebie wsparciem. Kochana nie łam się, wszystko w życiu jest tymczasowe, smutek też. Buziaki :*

    • aska1277

      aska1277

      19 października 2016, 18:33

      Tak dla sprostowania :) To nie jest mój mąż ( tylko partner życiowy ) On jest wsparciem ....tylko,że ja wolę z Nim w 4 oczy rozmawiać. Nie lubię płakać Mu do słuchawki kiedy prowadzi... Wtedy ma skupić się na jeździe... a nie na moich łzach :( Chociaż zna mnie juz na tyle,że wie... skoro milczę to jest coś nie tak :(

    • Walcze-O-Lepsza-Siebie

      Walcze-O-Lepsza-Siebie

      19 października 2016, 18:38

      Nie czytam Twoich postów od początku i nie czytam wszystkich, więc tak przypuszczałam, że to mąż. Zresztą mąż, czy nie mąż, co za różnica? To mu powiedz, że chciałabyś, żeby znalazł dla Ciebie chwilę, przecież nie prowadzi non stop.

    • HiddenGirl

      HiddenGirl

      19 października 2016, 19:39

      Właśnie chociaż mu daj znać bo będzie się zamartwiał za kierownicą a to jeszcze gorzej

  • HiddenGirl

    HiddenGirl

    19 października 2016, 18:07

    Oj wiem jak Ci jest ciężko... sama nie odzywam się z ojcem od 3 tygodni... Czas troszkę polepszy rany, a z M może porozmawiaj żeby nie było zmartwienia, bo to też boli... Bądź silna dla siebie i dziewczynek :) Trzymam kciuki że wszystko się ułoży

    • aska1277

      aska1277

      19 października 2016, 18:27

      A Ty dlaczego się nie odzywasz do Ojca? Jeśli wolno spytać? Z M... hmmm na chwile obecną wolę nie rozmawiać :(

    • HiddenGirl

      HiddenGirl

      19 października 2016, 19:37

      Bo on zawsze był marudny, zacofany i trudno mu coś wytłumaczyć... Mama tłumaczyła mu pewną sprawę z ubezpieczeniem a on jak ten wół uparty po 10 razy pyta o to samo to w końcu powiedziałam mu : że to i tamto bo to jest korzystne i wgl (lekko podniosłam glos i grzecznie mówilam) a on na caly ryj do mnie zamknij sie. a zeby to pierwszy raz, mam go dosc nie chce z nim rozmawiac to już nie pierwsza tego typu akcja, ale on zyje w swoim domu tylko praca - dom - telewizja - piwko - podwórko. a wiec mu powiedzialam i teraz mi lżej i nie czuje się winna

  • teologg

    teologg

    19 października 2016, 18:06

    kochana trzymaj się,przytulam :-)

    • aska1277

      aska1277

      19 października 2016, 18:25

      Dziękuję :) pozdrawiam :)