Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
54 dni do Wielkanocy / Czy jaki wtorek taki cały
tydzień?


 Witajcie 


        Mam nadzieję, że reszta tygodnia będzie spokojniejsza... bo dzisiejszy dzień, to istne szaleństwo... Ale nie pozytywne... Wstałam, jak co dzień. Zaczęłam budzić młodzież...i nagle młodą wołam i wołam i nic... a ona padnięta. Nawet z łóżka się nie zwlekła. No nic mówię, dziś zostanie w domu ( już od kilku dni gorzej się czuła, ale chodziła do szkoły) Dziś nie dała rady. 

    Zawiozłam drugą do miasta, wskoczyłam szybko do sklepu i do domu. Młoda wstała około 10. Czuła się lepiej. Zdecydowała, że jak się ogarnie jedziemy do miasta tzn do moich rodziców. Bo jutro ma zajęcia na godz. 7 rano :( i nie ma opcji aby ze wsi dała radę się na 7 dostać do miasta :) Tzn młoda potrzebuje czasu.... A że mamy jeszcze taką możliwośc, to zdecydowałyśmy, że pojedzie dziś na noc do rodziców. Wszystko pięknie.. już się dogadałam z mamą, na którą będziemy itp... że przyjdzie jeszcze kolega powtórzyć materiał z matematyki z młodą.. no wszystko ładnie... Aż nagle... ktoś puka... ( a za 10 minut miałyśmy się zbierać) Patrzę, szef M... przyjechał bo mieli przyjechać kolesie, aby zabrać konia ( tzn tira) który stał na naszym podwórku.. Byłam zła, bo strasznie nie lubię gdy ktoś obcy pałęta się po podwórku... 

   Przyjechali kolesie... ale problem , bo auta nie da się lawetą zabrać z podwórka... no i co? Ogarnęli koparkę, która pomogła ruszyć samochód... ( ja w tym czasie musiałam jechać do miasta) jak wróciłam, już udało się im wyjechać koniem... ale przeorali podwórko, masakrycznie. Mam tylko nadzieję, że w nocy nie będzie przymrozku...bo kiepsko to widzę. Jutro muszę zagrabić wszystko :( 

   Jestem zła,bo szef nie poinformował ani mnie ani M.... A tak się nie robi. Teraz trochę emocje, ze mnie schodzą... ale jeszcze słabo. Młoda została u rodziców, ale dalej kiepsko się czuje.. Nie wiem jak będzie rano :(  Chyba tylko pójdzie na dodatkową lekcje i wróci do domu. Ajjj kiepski początek ferii ( tzn dopiero od piątku mamy ) 

     Treningu dziś brak, a menu wygląda tak: 

I posiłek: tosty po młodej ( miała zrobione, a że nie wstała na śniadanie, to ja zjadłam) 

II posiłek: kaszka mleczno-ryżowa truskawkowa plus konfitura brzoskwiniowa i truskawki 

III posiłek: deser ( twaróg, skyr, cynamon, krem ciasteczkowy i ciasteczko lotus) obłędny deser

IV posiłek: bułka czosnkowa, krewetki i kawka 


     Łapcie przepis na deser.

pół opakowania skyra waniliowego (75g)

 twaróg chudy 35 g

ciasteczka lotus 15 g ( 4 szt)

krem ciasteczkowy 15 g

    Na dnie naczynia rozkruszamy dwa ciasteczka. Do blendera dajemy skyr i twaróg i blendujemy. Jak miałam za gęsty dodałam ciut mleka. Na rozkruszone ciasteczko dajemy zblendowaną masę, na masę krem ciasteczkowy i ciasteczka do ozdoby i do lodówki. 

     Niebo w gębie :) z tego opakowania co tutaj jest pokazane, ja zjadłam połowę.. a w zasadzie.. nawet mniej niż połowę.. bo młoda się dorwała do tego deseru :) 

    Polecam 

 Jeśli chodzi i te krewetki, były obłędne i zdecydowanie lepsze niż poprzednie. I ten sos wasabi bajka :) Również polecam. 

    To byłoby na tyle, ja zmykam do łózka. Pamiętaj, aby się nie poddawać. Walcz o siebie. Trzymam za Ciebie kciuki. Powodzenia. Spokojnej  nocy. Pozdrawiam :) :* 

   

  • tara55

    tara55

    7 lutego 2024, 15:53

    Czy krem ciasteczkowy kupuje się, czy robi się samodzielnie.? Pozdrawiam.

  • kika_kudzika

    kika_kudzika

    6 lutego 2024, 22:41

    Czesc. A krem ciasteczkowy skad? To jakas polewa do lodow? Ciasteczek Lotus bede w Kaufie szukac. Chyba ze nadaja sie do tego petit beurre herbatniki z Lidla bo mam i lubie :)

  • Krysia105

    Krysia105

    6 lutego 2024, 22:22

    Cześć Jak przygotować taką kaszkę jakie proporcje? Wygląda ciekawie? Miłego i spokojnego tygodnia

  • annna1978

    annna1978

    6 lutego 2024, 21:07

    Deserek wygląda pysznie 😋

    • aska1277

      aska1277

      6 lutego 2024, 21:14

      Polecam. Pyszny 😊

  • sachel

    sachel

    6 lutego 2024, 20:57

    Też nie lubię takich niespodzianek. Na szczęście zdarzają się b.rzadko.

    • aska1277

      aska1277

      6 lutego 2024, 21:06

      I oby bylo ich jak najmniej

  • Anankeee

    Anankeee

    6 lutego 2024, 20:45

    Dziękuję za przepis, kiedyś wypróbuję 🤗

    • aska1277

      aska1277

      6 lutego 2024, 21:05

      Polecam...mloda zjadła mi większość. Jutro chyba zrobie więcej 🤭🤭🤭

    • Anankeee

      Anankeee

      6 lutego 2024, 21:44

      Nie masz wyjścia 🤷‍♀️

  • wojtekewa

    wojtekewa

    6 lutego 2024, 20:41

    Asiu, krewetki sama robiłaś czy kupiłaś gotowe? Jak gotowe to gdzie?

    • aska1277

      aska1277

      6 lutego 2024, 21:05

      Niestety kupione w Biedronce.. Nie wiem czy są w stałej sprzedaży.