Dawno nie pisałam, czasu mi brakowało na wszystko, ale w końcu zmobilizowałam się i poszłam do pani dietetyk -wczoraj mi przysłała moją indywidualną dietkę. Nadal chodzę sobie na aerobic i na basen i kupiłam sobie karnecik do estetki na bieżnię i rowerek w podciśnieniu i też tam bywam. Moją pracę mgr powoli kończę -tzn wiekszość pracy obecnie moja pani promotor sprawdza a ja jeszcze pracuję nad wstępem, zakończeniem i streszczeniem. I tak mi czas leci. Muszę iść na zakupy, żeby zakupić co jest potrzebne do dietki:) nie wiem jak przeżyję bez jogurtów owocowych - pani dietetyk powedziała, że tylko naturalne mogę jeść...eh no cóż spróbuję się przemóc.
Do usłyszenia!