Kurczę, nie mogę się zebrać, żeby regularnie pisać tutaj, trochę mi czasu brakuje. No nic, jestem znów w Krakowie, wróciłam na uczelnię, do pracy, korki znowu mam i jakoś to wszystko ustabilizować się nie chce tzn ciągle ktoś coś zmienia, przestawia godziny zajęć a ja już bym chciała wpaść w taki rytm pracy i wiedzieć co kiedy i jak a nie w kółko zmiany, ale liczę na to że niebawem już wszystko się ustabilizuje. Poza tym muszę się zabrać za pisanie pracy, a z bibliografią na temat włoskiej rodziny, mammoni/bamboccioni i stereotypów trochę krucho, tzn na necie jest pełno różnych informacji, ale potrzebuję mieć też jakieś książki, na które mogę się powołać pisząc pracę...
No nic wciąż szukam, ale w PL ciężko o takie książki po włosku. Ostatnio nawet jeden z moich uczniów był we Włoszech i prosiłam, żeby zakupił mi ze 2 książki z listy, ale okazalo się, że są one na zamówienie, bo normalnie w księgarniach ich nie mają.....:/
Ale wczoraj pojechałam do Częstochowy spotkać się z G. (tym moim nowym kolegą od kwiatów w Walentynki). Częstochowa jest w połowie drogi między nami i dlatego tam się spotkaliśmy. Było naprawdę miło, ale krótko, bo niestety autobusy ani busy nie jeżdżą zbyt czzęsto między Krakowem a Częstochową. Byliśmy też na Jasnej Górze. I G. przyjedzie początkiem marca do Krakowa na 5 dni:) pójdziemy na koncert Turnaua i na Jezioro Łabędzie-bardzo się cieszę, że spędzimy razem te kilka dni:)
Z dietką tak sobie, waga na pasku utrzymana, chodzę na aqua i na pływanie. mam już te moje wkładki ortopedyczne do butów i chyba pomyślę, żeby wrócić do jakiś ćwiczeń -mam karnet do klubu fitness to może tam się wybiorę na jakieś zajęcia -niestety wszystkie skoczne zajęcia jak stepy, tbc, zumba itp to odpadają:( ale coś znjadę - a byłyście może kiedyś na spinningu? Fajne to są zajęcia?
kasiakasia71
24 lutego 2013, 16:18To miłego randkowania:) Nie byłam więc nie pomogę