Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Idzie jesień


Gdzieś nalazłam fajne hasło: studenci pozdraiają uczniów :-) Podoba mi się tego rodzaju dowcip. Szkoda tylko, że to już mnie nie dotyczy...

Robi się coraz bardziej zimno i pochmurnie. Może to jednak dobry moment na wygospodarowanie więcej czasu na jakies  regularne zajęcia? W planach ma rozpoczęcie zajęć na basenie i może dodatkowo jakiś rower jeszcze zdążę.

Mam zamiar zrealizować w końcu te obietnice, bo już chyba wszyscy z mojego otoczenia zabrali się za siebie, tylko nie ja. Trochę wstyd - prawda?

Chodzi mi po głowie nawet Dukan, ale nie wiem czy wytrwam. To dieta, która jak widzę po swoich koleżankach, pozwala znaleźć przyjemność w jej stosowaniu mimo pewnych ograniczeń no i co najważniejsze dla mnie, daje szansę na zmianę metabolizmu w dłuższym terminie. Może warto poświęcić się przez jakiś czas, aby potem bez rumeńców patrzeć w lustro...

Ditekowo u mnie teraz nie najgorzej - wprowadzam więcej ryb do menu i mniejsze porcje. To pierwszy krok ku poprawie :-)