Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Plany i zima


Waga mi się zmienia, a ja nie robię pomiarów regularnie i nie wiem z czego to wynika. Chyba będzie to musiał być mój nowy zwyczaj. Zaczynam ostro brać się za siebie. Basen, siłownia (rowerek), bieganie. Jak się poprawi pogoda to rower, bo wolę ćwiczycna powietrzu. Mam nadzieję, że osiągnę sukces. Dieta bardziej świadoma (stara już jestem no i mam ząb mądrości). To nie tylko waga, ale również jędrna, zdrowa, opalona skóra. Nie można zapomnieć o kosmetykach, fryzjerce no i ubiorze ;-) Wiem, że to dyrdmały, ale po to się tu też pisze, aby sobie pewne sprawy raz jeszcze przypomnieć, a nawet jak są oczywiste.

Zima przyszła znowu. Jeszcze mnie, to nie wkurza, a nawet fajnie, że przykryły się wszystkie brudy białym puchem. Mam jednak nadzieję, że nie będzie tak nas trzymać do maja, bo wtedy moja cierpliwość się skończy.