Tak naprawdę to w sumie nawet nie wiem do końca jak miałabym zacząć mój wpis.
Spasłam się do niewyobrażalnych rozmiarów. Czuję się coraz bardziej spuchnięta i niepełnosprawna przede wszystkim umysłowo, że mimo wiedzy na temat żywienia i odchudzania nic nie wprowadzam w życie. Lecę se z tematem jedzenia, piwkowania, leżakowania. Generalnie hulaj dusza piekła nie ma.
Nie przyrzekam sobie że to już ostatni rak itp.... Bo robię to za każdym razem. Po trzech krokach w przód robię 6 w tył, posiadając z przodu coraz większą liczbę.
Marzę, żeby podejść do tego zdrowo i z umiarem. Bo znowu zaczynam kompulsywne myśleć o jedzeniu, niejedzeniu i mojej grubości. Chciałabym odchudzać się bez stresowania się tak bardzo brakiem rezultatów, brakiem siły. Mam już chyba dosyć.
Chyba skoczę z okna.
zawszeserena
14 października 2015, 14:37przestań, co druga z nas tak ma! patrząc na zdjęcia wyglądasz naprawdę dobrze, ale wiem co czujesz, bo czuję dokładnie to samo, tylko u mnie jeszcze trochę gorzej bo i wiek już, metabolizm obniżony do tego niedoczynność tarczycy, więc po raz ostatni zaczęłam od poniedziałku, jak nie teraz to już naprawdę nigdy!!! i pogodzę się z tym, że już zawsze będę ważyła ponad 90kg
JustSmile87
18 września 2015, 13:41Nie skacz tylko bierz się do roboty...są inny o dużo większych rozmiarach np.ja :P i co,to znaczy,że mam się zabić czy co?nie zbieram siły po raz kolejny i tyle... :)powodzenia i działamy razem!
AureliaJoanna
18 września 2015, 19:04Z tym oknem to metafora taka ;) działamy działamy :D :D
Paulina18letnia
18 września 2015, 11:56Kochana, spójrz na siebie w lustrze obok kogoś o prawidłowej wadze! Podobasz się sobie! nie? Weź na poważnie to co chcesz zrobić! Czas najwyższy po 30 będzie jeszcze gorzej.Dojdą choroby a waga będzie rosła!!! Zmień to, poczuj radość z życia. Wszystko w Twoich rękach. Dieta! u dietetyka! Fitness! walcz!
Nemkaa
17 września 2015, 19:48Powodzenia, na pewno uda Ci się zmobilizować.
Wena10
17 września 2015, 19:47No to skoro jesteś tego świadoma to zrób coś z tym. Nie ma co narzekać i użalać się nad sobą, trzeba wiąć się w garść. Nie myśl o diecie jako o wyrzeczeniach, myśl o tym jak o zmianie stylu odżywiania. Powodzenie życzę.