Troszkę mnie domotywowało to, że była ta jedynka, ale już jest ok. W zeszły weekend sobie pofolgowałam, bo był u mnie na weekend chłopak. Słodyczowy potwór Teraz jest bardzo dobrze 60,7, a najlepsze jest to, że jestem dzień lub dwa przed okresem i zdecydowanie czuję, że napuchłam(piersi się powiększyły). Trochę mnie wkurza, że teraz już te święta, bo może coś fajnego bym zaobserwowała na swojej wadze, a tak... Nie zamierzam się objadać na święta. Najgorszy w tych świętach jest majonez... Takie kaloryczne paskudztwo , znaczy-lubię, ale kalorii ma multum. Muszę uważać z jedzeniem w święta, mój żołądek jest bardzo wrażliwy, a ja nie mam zamiaru cierpieć.
HealthyMonique
4 kwietnia 2015, 22:29Fakt, jajka bez majonezu to nie jajka :D:D
Festuca21
3 kwietnia 2015, 22:12Też lubię majonez :D