świąteczne szaleństwo, obżarstwo, pierogi, makowce, serniki, czekolady prezentowe i co? A guzik, nie jest źle. Na bilansie 0,2 na plusie, ale od tygodnia leze, od 2 nie ćwiczę i na to zrzucam tę szaleńczą liczbę.
Trochę mnie martwi to, że się rozchorowałam. Nie mam siły sobie gotować, o ćwiczeniu nawet nie wspomnę... zimne szejki na moje gardło to tez średni pomysł. Nie wiem jak ogarnąć temat. Dobrze tylko, ze odpada zarcie na telefon, bo chyba codziennie bym jakiegoś hindusa zapraszała...
póki co pod górkę, marzy mi się zrzucić przez miesiąc 2,5 kg - zrealizowałabym kolejny krok a i data dla mnie symboliczna się zbliza... ech.
katy-waity
11 stycznia 2018, 01:22tylko 0,2 na plusie i tyle smakolykow to tylko swiadczy ze masz porzadnie rozkrecony metabolizm:) Zycze zdrowka:)
Azane
11 stycznia 2018, 01:29Przez ostatnie dwa miesiące mega dużo ćwiczyłąm, pływanie, aqua aerobik i orbitrek, czułam się z tym bardzo dobrze. Metabolizm jak widać też;) Waga może nie szaleńczo spadała, ale widziałąm w ciele różnice,,, Nawet na moich ramionach które wczesniej od spodu straszyły początkami cellulity zaczely się miesnie rysowac.. No ale teraz leze i juz mi baaardzo brakuję, Zdrowie jak najbardziej potzrebne, bo póki co jeszcze łózko;)