Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wkurza mnie Vitalia..


Tak.. mimo tylu słów ciepłych, dobrych i pozytywnych jakie na temat tej diety napisałam dziś powiem, ze mnie wkurza.. Zimno jak pierun, minus 16 stopni a ja dostaje chłodnik,,, mrożony jogurt... I takie cuda w menu. Tak wiem - mogę wymienić.. Ale jak to cztam to mi gula w gardle skacze. Zdaje sobie sprawę że nasze jadlospisy tworzy system, ale tak bezosobowo to czuję. . Ech. Ogólnie to mam dalej kryzys, staram się wrócić na dobre tory, ciężko to idzie i marudze;) ale śniadanie zjadłam zdrowe, przepisów, a była chęć na czekoladę.. pokonalam. Dobre i to!

  • katy-waity

    katy-waity

    1 marca 2018, 15:50

    a u mnie przez dwa dni ZUPA TAJSKA Z INDYKIEM , goraca - pikantna, akurat na taka pogode;)

  • Alegzi

    Alegzi

    28 lutego 2018, 19:26

    Oj zjadłabym chłodnik! Ale w takie mrozicho to nie dziwię się, że zamiast się z niego cieszyć to się wkurzyłaś. Jeszcze trochę i przyjdzie piękna wiosna. Brawo za powiedzenie czekoladzie "NIE" :)

    • Azane

      Azane

      28 lutego 2018, 19:34

      Tak pięknie mówiłam nie... A wieczorem poleglam.. ech. Jakoś kryzys na maksa.. Ale dziś walczę, walczę..

  • Freak.Monique

    Freak.Monique

    27 lutego 2018, 18:37

    Jeśli chodzi o mnie to możesz tak długo marudzić aż Ci się znudzi ;) Nie jesteś sama, mnie też Vitalia często wkurza, ale jednak jest to dieta w która mam jakąś ingerencję i mi to bardzo odpowiada. Czyli to co mnie wkurza to mi pasuje ;) Ech, przepraszam, też mam chyba jakiś kryzys, tylko że w myśleniu, poza tym jestem przed@ więc wybacz mi ;) Cieszę się ogromnie, że wracasz na dobre tory i wierzę w Ciebie całym sercem. Tak dużo już osiągnęłaś więc sama wiesz, że możesz :) Pozdrawiam ciepło (z herbatką, bez chłodnika).

    • Azane

      Azane

      27 lutego 2018, 20:15

      Zrozumiałam, zrozumiałam:) więc widzisz kryzysy łączą:) no zobaczymy, niby jest ta ingerencja, ale nadal nie jest to czekolada, ani szarlotka;) no ale pomyślałem sobie ze trzeba walczyć! Dziś grzecNy dzień, jeśli się nie pokusze na coś jeszcze;)

  • MartwaZagadka

    MartwaZagadka

    27 lutego 2018, 12:28

    Chlodne na o joje, chlodniki i inne rzeczy wcale nie sa zlle w taka pogode, wewnetrznie hartuja organizm. Ja sobie bardzo wchwale to... =) po za tym chlopdnik można zjesc i na cieplo.. wystawic wczesniej jogurt, mleko czy co tam masz w temp. Pokojowa=)

    • Azane

      Azane

      27 lutego 2018, 12:48

      slyszalam te teorie:) ale jakos moje cialo mowi NIE;) chce mi sie cieplych zup, goracych herbat i jakis mega ostrych sosow w stylu indyjskim!

    • BigFatGirl

      BigFatGirl

      28 lutego 2018, 00:46

      zgadzam się:)

  • Kora1986

    Kora1986

    27 lutego 2018, 12:28

    podobno lody lepiej jeść w zimie, bo nie ma takiego szoku termicznego dla gardła to może z tym chłodnikiem przyświecała podobna idea....

    • Azane

      Azane

      27 lutego 2018, 12:30

      a wiesz, ze lody to bym zjadla;) taka przewrotnosc grubasa;) A tak powaznie to mega mi zimno caly czas. Pije herbaty z imbirem, jakies zestawy cynamonowo cudne,, ale ciezko mi sie zagrzac, bo ciagle jakies chorobsko niesie poklosie. Chyba dlatego tak marudze...

    • Kora1986

      Kora1986

      27 lutego 2018, 12:38

      ale mi też jest wiecznie zimno i nie mogę się zagrzać. Lody ostatnio jadłam w sobote po Walentynkach - mój Mąż zrobił kolację, a mi zachciało deserów :-)

    • Azane

      Azane

      27 lutego 2018, 12:47

      no prosze jakie kulinarne skarby;) ja w sumie nie pamietam kiedy jadlam, ale za to niedawno czekolada byla, wiec jeszcze gorzej;) Dzisiaj ma byc u nas minus 20, chyba sie w spiworze schowam;)

  • patkak

    patkak

    27 lutego 2018, 12:24

    Chłodnik przy takiej pogodzie :D na szybsze zamarznięcie. Może nie wzięli pod uwagę, że nie jesteś eskimosem. Dla mnie teraz idealne są zupy, przynajmniej rozgrzewają.

    • Azane

      Azane

      27 lutego 2018, 12:28

      niezle nie? Czuje sie jak taki lysy kotek co drzy przy kazdym powiewie wiatru, a tu takie pysznosci... i na deser mrozony jogurt, szkoda ze jeszcze mrozonek nierozmrozonych na obiad nie dostaje;) Masz racje z tymi zupami, na lunch fajna opcja. Chyba dzis bedzie pomidorowa!