Kolejny raz zaczynam walkę z kilogramami, które do niczego mi nie są potrzebne, a tak naprawdę to walkę z samą sobą. Opycham się bardzo często, bo jedzenie nie pyta jedzenie rozumie. I jak się tak opcham to wcale się nie czuję dobrze, tylko ciężka i rozepchana. W sierpniu mój kolejny ślub czyli drugi, ale ten ma być taki wyjątkowy, a nie byle jaki jak za pierwszym razem kiedy byłam bardzo młoda i w ciąży.
Pierwszym celem dla mnie jest zobaczyć 7 jako pierwszą cyfrę na wadze, zakładam spadek tygodniowy 0,7 kg, czyli potrzebne mi będzie 8 tygodni ( długo), czyli do 8.01.2018, jak osiągnę cel wcześniej to jeszcze lepiej.
Babax
14 listopada 2017, 08:41Dziękuję za słowa otuchy. Wczorajszy dzień zaliczony bez wpadki.
Grubaskaaa13
13 listopada 2017, 12:55Powodzenia!