Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Ciasta i śliwki.


Mieszkam za granicą  , ale w Polsce bywam dwa razy w roku : czasem zimą , zawsze latem , a teraz jesienią , w połowie września .  Praktycznie jestem juz spakowana , bo biorę ze sobą tylko torebkę z niezbędnymi rzeczami , żadnych ciężkich bagaży . 

Ale czy polecę? Jak donoszą media , moze niedługo nastąpić erupcja wulkanu na Islandii , co moze sparaliżować  loty . Pamietam , że  tak było cztery lata temu , ale się udało i byłam w Polsce. 

Chciałabym pojechać , bo brakuje mi tu tego , czego nigdy tu nie spotkałam , a bardzo tęsknię za tym smakiem- śliwek węgierek. Bardzo lubię te  śliwki najbardziej ze wszystkich. Wiem też , ze wstąpię z premedytacją do cukierni, która jako jedna z niewielu w Polsce piecze ciasto  , ktore jadłam jako mała dziewczynka . 

Kiedyś kupowało się to w postaci ciastek , a teraz na wagę . Jakie to ciasto?

Dawniej nazywały się ciastkami tortowymi . Kilka warstw biszkoptu przełożone pysznym maślanym  kremem na zmianę jasnym i czekoladowym, udekorowane kroplą z marmolady i posypane mgiełką kakao. To mój smak z dzieciństwa i cieszę się za każdym razem , gdy odwiedzam moje miasto , ze mogę wstąpić do cukierni  i to ciasto  będzie  tam na mnie czekało. 

Właścicielka powiedziała mi kiedyś , że cukiernicy    raczej  nastawiają się  na ciasta z kremami na bazie budyniu lub bitej śmietany. Oni jednak maja klientów takich jak ja , którzy kupują ciasto tortowe na wagę. 

I tym słodkim akcentem zakończę mój dzisiejszy wpis . 

  • babciabasia3

    babciabasia3

    30 sierpnia 2014, 18:03

    Smacznego!

  • Encywka

    Encywka

    30 sierpnia 2014, 18:01

    Tez lece we wrzesniu do PL na sliwki wegierki :D