Wczoraj zostawiłam auto pod zakładem lakierniczym, aby Pan mi drzwi odmalować. Ktoś mi lekko puknął drzwiami na parkingu.
Do domu biegłam sobie truchtem. Jednak było tak ciepło, że nie dałam rady ukończyć. Ostatnie 2km maszerowałam. Nawet nie żwawo. Ledwie nogę za noga wlokłam. Więc dziś jestem w pracy rowerem. I tak kolejne dwa dni. Razem zrobię ponad 100km do pracy i z powrotem.
Na rowerze musze być o 5.50 rano. Inaczej mogę się spóźnić do pracy. Dla męża to pierwszy raz. Ciekawe jak to zniesie.ja tak jeździłam już wcześniej. Pytanie, jak to wpłynie na moje siły. Kolano mnie trochę dziś boli...
PACZEK100
6 września 2022, 21:23Fajny pomysł z tym rowerem:) uważaj tylko żeby się nie przeciążyć:)