Holendrzy mówią jaarwisseling, czyli zmiana roku. Wymiana. My mówimy sylwester, bo w tradycji kościoła katolickiego dni zwykło nazywać się od imienia świętego wspominanego w modlitwach tego dnia. 31 grudnia to dzień świętego sylwestra. Do dziś mówi się w Polsce o zimnej zośce, jako granicy między przymrozkami a ciepłą pora roku, świętej Ance gdy kończą się ciepłe noce i świętym Janie, po którym można kąpać się w jeziorach. Kraje protestanckie tej tradycji nie mają po prostu zmienia się rok.
W sylwestra byłam pobiegać. Zrobiłam ostatni trening 5 tygodnia planu dla początkujących z TrwningBiegacza.pl Wiało nieludzko. Wieś zrezygnowała z pokazu fajerwerków. Niestety prywatne osoby nie, co skończyło się w kilku miejscach pożarem. Wiatr zniósł ogień ludziom na samochody. Na szczęście u nas we wsi nic się nie wydarzyło.
Po bieganiu był trening. Trzeci w danym tygodniu. Zadanie po nagrodę wykonane.
Mój amaryllis rośnie jak na drożdżach. Długo było nic a teraz widać zmianę codzień. Nawet jak to pisze, to wiem, że ma on dłuższe "uszy" niż kiedy zrobiłam to zdjęcie.
Znów w nowy rok dałam się skusić promocja w sklepie z ulubionymi ciuchami do biegania. 3 lata odmawiam sobie nowych rękawiczek do biegania i w końcu je kupiłam. I bluzkę termoaktywną. Na próbę, bo nie kupowałam jeszcze od niech, a ta wygląda ciekawie, jakby miała bardziej przewiewny tył. Zobaczę, czy to jest funkcjonalne.
Moja przyjaciółka wybrała trasę rowerową. Linia wody ta czerwona. Zaczniemy w Bergen Op Zoom, dokąd dojedziemy pociągiem, a potem udamy się na północ. Po 10 dniach będziemy w domu. Po drodze mamy kilkanaście przepraw promem - czasem są takie małe, gdzie się ciągnie line lub łańcuch, by przedostać się na drugi brzeg - oraz kilkanaście fortów i chyba dwa zamki. W Utrechcie zostaniemy dwa dni, aby zwiedzić miasto i dać pupsku odpocząć.
Przyjaciółka zdecydowała się spróbować namiotowaania. Noclegi plasowały się po około 100 euro za noc, także za pokój prywatny a nie całe domki jak to spałyśmy poprzednim razem. Camping zaś liczy od 15 do 25 euro za miejsce namiotowe z przyłączem prądu i dostępem do prysznicu, WC i zaplecza kuchennego.
Namiot kupiony. Wygrał klamot. Około środy powinien przyjść, wtedy ocenie czy będziemy potrafiły go przewieźć bez kupowania używanej przyczepki. Konsultowałam się też z naszymi znajomymi, którzy rowerami objeżdżają świat. Mark i Majlits Ich strona www. Obecnie jadą rowerami do Turcji, wczoraj dostałam zdjęcie z Serbii. Wspaniali ludzie!
Oni używają sakiew również na przednie koło. Ja również chce takie zamontować. Pod gumami na bagażniku będzie namiot, więc część ladujku musi iść na przednie koło. Karimata, śpiwór, jeśli się zmieści... Przyjaciółka chce podzielić koszty namiotu na nas dwie, sakwy jednak kupię ja na oba rowery, bo to moja zabawka a nie męża i nasze rowery a nie przyjaciółki. Więc byłoby nie fair wołać tutaj o pieniądze. Muszę więc przygotować się na dodatkowe 300e. Noclegi zamknęły się w 200 euro.
Mamy jeden fajny przystanek po drodze. Huizen. Nocowaliśmy tam podczas Zuiderzee route. U Gerarda i Renate. Tym razem jadąc przez narden, postanowiliśmy szukać noclegu również u Gerarda i Renate. I tu widać spora różnicę, camping koło utrechtu to 22 euro, a noc w pokoju prywatnym to 85 euro.
Przyjaciółka została poinformowana o możliwości zwijania namiotu w deszczu i nie widzi przeszkód. Powiedziała "taki smaczek". Oby nam los oszczędził takich smaczków. Ale fakt, byłoby co wspominać.
Dziś mam wolne. Pojadę do rowerowego omówić montaż uchwytu na sakwy oraz przegląd techniczny rowerów. Mąż ma do swojego sklepu tak samo jak ja - 18 km. Więc skorzystamy w sklepie 5km od nas. Wtedy można też umówić montaż uchwytu i zobaczyć ceny sakw. W internecie te polecane przez Marka i Majlits są od 89 do 115 za parę. Jeśli w sklepie cena będzie podobna, bierę.
Poza rowerem do sklepu, w planie dziś bieg i ćwiczenia siłowe. I obym dokończyła dziś albo serial albo książkę Grishama, bo nie lubię jak mi coś długo zalega. Ale najpierw rozbiorę choinkę i zrobię pranie. Chleb się piecze.
Będzie git.
brujita
2 stycznia 2023, 10:01Niemcy tylko w małej części są katolickie i mają Silvesternacht. A w Holandii nie obchodzi się św. Marcina? Ale generalnie tak, jak nie ma kultu świętych w dominującym wyznaniu, to nie ma do nich odniesień na co dzień. W szwedzkiej kulturze bardzo lubię to, że największe święto, midsommar, jest w sumie pogańskie.
Babok.Kukurydz!anka
2 stycznia 2023, 10:06W jednej prowincji na św Marcina dzieci chodzą z lampionami i śpiewają piosenki w zamian za cukierki.
brujita
2 stycznia 2023, 10:10Właśnie sprawdziłam z ciekawości rozkład wyznań w De i widzę, że katolików jest jednak więcej 👀. Tego się nie spodziewałam.
Babok.Kukurydz!anka
2 stycznia 2023, 12:28Komentarz został usunięty
CuraDomaticus
2 stycznia 2023, 08:08pomysły wypraw jak zawsze boskie!!
Babok.Kukurydz!anka
2 stycznia 2023, 08:27jak nie zapomne to dam kilka screenów z map - forty wyglądają jak gwiazdki na mapach. Narden tak jechaliśmy rok temu dookoła.
CuraDomaticus
2 stycznia 2023, 08:46a no, super, forty często tak wyglądają, czekam zatem :)
zlotonaniebie
2 stycznia 2023, 07:56Ogromnie lubię Cię czytać:)) Bije od ciebie pasja i ciekawość nowych rzeczy. Niech Ci się wiedzie w Nowym Roku!!
Babok.Kukurydz!anka
2 stycznia 2023, 07:59Dziękuję. Staram się trzymać swoje nadmierne podekscytowanie i tak na wodzy. 😉