Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Sobowtóry, sobowtóry wszędzie


Dziś będzie krótko. Weekend był fajny i niezbyt intensywny, ale nie uprzedzajmy faktów. Najpierw sobota. odłożyłam bieganie na świętego nigdy, bo wolałam spędzić czas z mężem oglądając seriale pod kocykiem. Niczego nie żałuję.

Zjedzono 2050 kcal

Podjechałam do miasteczka obok odebrać moją paczuchę. Przy okazji kupiłam brystol i docięłam kolejne passe partout, bo zmieniając miejsce wydruku zdjęć, zmieniła się proporcja obrazu i wcześniej wycięte ramki przestały pasować rozmiarem do moich wydruków. Sakwy przyszły w parach – uff – nie byłam pewna. Nie we wszystkich sklepach internetowych było to jasno opisane – raz, ze podwójne sakwy, jakby chodziło o dwie kieszonki w środku, a raz, że sprzedawane w parze. Postanowiłam zaryzykować i udało się – przyszły po 2 sztuki z danego koloru. Świetnie wyglądają te kolory. Żółte pójdą do czerwonego roweru a niebieskie do pomarańczowego.

Zjedzono 2050 kcal

Amaryllis nadal nie zakwitl. Chyba przestał już rosnąć na długość, mniej pije też wody niż wcześniej. Hiacynty niebieskie zaczynają kwitnąć.


Zrobiłam w domu jedynie trening na plecy i ramiona i poszłam na obiad z mężem i posiedzieć. Po powrocie z miasta było mi bardzo zimno. Na szczęście koc elektryczny jest naprawdę bardzo pomocny w takich przypadkach.

Mój Ukochany serował tego dnia pstrąga. Ryba była naprawdę wyśmienita. Porcja okazała się trochę za duża, ale jak za to smakowała!

Otworzyliśmy bombonierkę urodzinową. Zjedliśmy na pół oglądając końcówkę sezonu Only murders in the building.

Polecam serial – jest zabawny, pełen zwrotów akcji i ma bardzo ciekawie opowiedzianą historię – wieloma głosami, z wielu perspektyw. Lubię takie scenariusze.

Gdy skończyliśmy Only murders in the building, zaczęliśmy od dawna odkładany Halo. Lubię sci fi i filmy o kosmosie. Ten serial łączy w sobie właśnie fajne laboratoria, badania, odkrycie, archeologię i sceny walki, intrygi polityczne, zapomniane dzieciństwo i wiele innych. Świetnie się ogląda. W gry nigdy nie grałam, ale rozpoznaję culture impact, bo gdzie się człowiek nie obejrzał kolejne edycje gry zawładały Internetem na całe tygodnie.

I tu miałam pewną zagwozdkę. Serial ten ma mniej znaną mi obsadę. Poza główną panią doktor i master chiefem, nie znam za bardzo nikogo z aktorów. Jednak Kai-124 wyglądała jakoś znajomo i myślałam, ze chodzi o Tonks z Harry’ego Pottera. Otóż nie, to zupełnie inna aktorka. A tak niesamowicie podobna…

Podobnie przejechałam się na moim rozpoznawaniu twarzy, myśląc, ze gra tu Dave Chapelle. Pojawiał się on już gościnnie w filmach, jednak jak się okazuje, tutaj jest inny aktor.

Głównego aktora kiedyś też myliłam z aktorem grającym w serialu Punisher. Obu nazwisk nie znam, ale jeszcze rozróżniam, choć są bardzo do siebie podobni.

Gdyby ktoś był ciekawy – tutaj jest zestawienie takich bliźniaków po innych rodzicach: https://www.insider.com/celebrities-who-look-alike-2017-1

  • PACZEK100

    PACZEK100

    23 stycznia 2023, 12:14

    Dzięki za polecenie może obejrzę w najbliższym czasie :)

  • zlotonaniebie

    zlotonaniebie

    23 stycznia 2023, 07:19

    Amarylis szaleje!!! Ładne masz kwiatki, lubię takie okna ukwiecone.:)Ja pod kwiatki kładę takie korkowe podstawki, bo mam wrażenie, że uszkadzają mi parapety. Ale może więcej wody leję i ta wilgoć z doniczek im szkodzi.